Historie
Moja koleżanka z pracy pożyczała sobie moje drogie szpilki, bez mojej wiedzy!

Pracuję jako asystentka dyrektora w dużej korporacji. Ponieważ specyfika pracy jest taka, że pracujemy często po godzinach i również w weekendy, każdy dyrektor ma dwóch asystentów. Zmieniamy się co drugi dzień.
Aby współpraca między nami przebiegała bez zakłóceń, ważna jest dobra komunikacja. Ja i moja zmienniczka Kasia zawsze jesteśmy pod telefonem, nawet w nocy. Bez tego nie byłybyśmy na bieżąco z tym, co się działo w ciągu każdego dnia. Mamy kontakt tylko telefoniczny, tak normalnie się nie widujemy.
Jeśli chodzi o styl ubierania się, na co dzień lubię wygodne ubrania i buty. Ale w pracy w korporacji mamy wyznaczony dress code. Więc zaraz po przyjściu do pracy, zmieniam sportowe obuwie na eleganckie szpilki. Buty na obcasie to podstawa w tej pracy.
Zwykle mam bardzo napięty harmonogram, dużo gości i spotkań. Jestem prawie cały czas na nogach. Dlatego moje buty muszą być wysokiej jakości, muszą być nie tylko piękne, ale i wygodne. Na zakup butów nie żałuję pieniędzy, zawsze wybieram te markowe i bardzo drogie.
Jakiś czas temu zauważyłam, że moje buty jakoś szybko się zużywają. Tłumaczyłam to sobie tym, że cały dzień jestem na nogach. A może jednak jakość tych butów nie była wcale taka najwyższa? Aż pewnego dnia zadzwoniła do mnie koleżanka z biura…
– Aniu, czy wiesz, że podczas gdy ty jesteś poza firmą, Kasia zabiera twoje buty z szafki?
– Nie rozumiem…
– Jak ci to powiedzieć… Najwyraźniej nie wiesz, ale Kasia „pożycza” sobie twoje buty i cały dzień w nich chodzi. Zauważyłam to już kilka razy.
– Mówisz poważnie? Dlaczego nic nie mówiła? Nawet nie zapytała! – Myślałam, że zgodziłaś się na to. Ale wolałam się upewnić i zapytałam ją o to. Zrobiła się czerwona i próbowała się wykręcać i głupio tłumaczyć.
– Nie wierzę!
Kasia „pożyczała” sobie moje buty! A ja nawet o tym nie wiedziałam! Bezczelna!

-
Historie2 lata ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina2 lata ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina2 lata ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie2 lata ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki