Dzieci
Moja koleżanka tak bardzo chroniła swojego syna, że wychowała go na zupełnie niesamodzielnego człowieka

Cześć wszystkim. Mam na imię Ilona i chcę wam opowiedzieć historię o tym, jaką krzywdę może wyrządzić dziecku nadopiekuńczość matki. Ja sama mam 38 lat, ale niestety, nie mam własnych dzieci. Za to wychowuję córkę mojego męża z pierwszego małżeństwa. Świetnie się dogadujemy i traktuję ją jak własne dziecko. Ale dzisiaj opowiem o mojej przyjaciółce, która urodziła dziecko w wieku 18 lat.
Teraz jej syn ma 20 lat i jest zupełnie niesamodzielny. W dzieciństwie Ola nie dawała mu żadnej szansy na pokazanie charakteru czy w ogóle, jakiejś zaradności. Do 15. roku życia prawie za rękę odprowadzała go do szkoły, nigdy nie pozwalała mu nic gotować, bo przecież jak można dać dziecku nóż do ręki. Mikołaj nigdy nie zostawał sam w domu, nie nocował u kolegów, nie miał dziewczyny.
Rzeczywiście, wyrósł na bardzo mądrego chłopaka, bo cały swój wysiłek wkładał w naukę. Podczas gdy inni chłopcy biegali po podwórku, on czytał książki i uczył się matematyki. Obecnie studiuje i pracuje zdalnie jako programista. Ale czy tak będzie wyglądało całe jego życie? Przecież Ola też nie może zostać przy nim na zawsze. Całe dnie spędza na przygotowywaniu dla niego jedzenia, sprzątaniu jego pokoju, praniu i prasowaniu ubrań. Sama nawet chodzi na zakupy.
A na marginesie, to jej mąż zmarł, kiedy dziecko miało zaledwie 5 lat. Ola nie wyszła za mąż po raz drugi. Wszystkie swoje wysiłki i miłość skierowała na syna. Wydaje się, że niesamowicie go kocha i chroni, ale to pragnienie maksymalnego ułatwiania mu życia wyrządziło mu tylko nieodwracalną krzywdę.
Ja uważam, że tylko praca nad sobą, popełnianie błędów i ciągłe rozpoczynanie na nowo pomaga nam się rozwijać i być niezależnymi ludźmi. Zgadzacie się ze mną?

-
Historie2 lata ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina2 lata ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina2 lata ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie2 lata ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki