Connect with us

Życie

Moja ciocia miała udar, więc wprowadziłam się do niej, żeby jej pomóc. Pewnego dnia podsłuchałam rozmowę ciotki z sąsiadką i najpierw nie uwierzyłam, że siostra mojej mamy mówi o mnie coś takiego. Absolutnie nie doceniała tego, co dla niej robiłam przez cały ten czas. Zawsze jej współczułam, ale ona mi już nie.

Moja mama ma tylko jedną siostrę, ale jakoś się nie dogadują. Ciocia Janka jest o dziesięć lat starsza od mojej mamy, nie ma dzieci ani męża. Zawsze żyła tylko dla siebie. W młodości wyszła za mąż, ale to małżeństwo nie przetrwało zbyt długo. Nie urodziła dzieci, bo jako dizecko musiała pomagać w wychowywaniu mojej mamy. To był jej obowiązek i odtąd nienawidzi dzieci. No i tak moja ciocia została na starość całkiem sama.

Moja mama po ślubie wyprowadziła się z mieszkania rodziców. Ciocia została. Nadal mieszka w tym samym miejscu. Wtedy, kiedy moja ciocia doznała udaru, byłam na drugim roku studiów. Ciotka nie była w stanie sama sobą się zająć. Moja mama pracowała, a nie było nikogo innego, kto mógłby się zaopiekować ciocią Janką.

A ciocia to nie jest przecież jakiś obcy człowiek. Na początku przychodziłam do niej dwa razy dziennie, to była moja inicjatywa. Z każdym dniem było mi coraz trudniej połączyć szkołę, pomoc chorej i opiekę nad jej mieszkaniem, bo ciocia domagała się coraz większej uwagi. Zaczęłam u niej nocować, a później całkowicie się przeprowadziłem. Codziennie kupowałam jedzenie, gotowałam, sprzątałam mieszkanie, a wieczorami czytałam cioci jej ulubione książki.

Pewnego dnia wróciłam z zajęć wcześniej niż zwykle. Usłyszałam kobiece głosy. To sąsiadka czasami przychodziła pogadać z ciotką, bo ta jeszcze nie wychodziła z domu. Po cichu poszłam do swojego pokoju, żeby im nie przeszkadzać i położyłam się, żeby trochę odpocząć. Zaczęłam czytać książkę i nagle usłyszałam, o czym rozmawiają. Moja ciocia skarżyła się sąsiadce, wyobrażacie to sobie? Powiedziała, że ​​jestem niezdarna, nic nie potrafię zrobić, tak samo, jak moja mama. A najsmutniejsze było to, że oskarżyła mnie o coś, co nigdy nie przyszło mi do głowy. Siostra mojej mamy powiedziała, że ​​ja, jej siostrzenica, chcę przejąć jej mieszkanie, dlatego prędzej odda je jakiejś organizacji niż mnie.

Poczułam się tak urażona, że aż łzy napłynęły mi do oczu. Moja mama dawała pieniądze na jej jedzenie i lekarstwa, ja robiłam koło niej wszystko, a teraz okazało się, że jestem winna. Po tym, co usłyszałam, nie chciałam tam zostać ani minuty dłużej. Spakowałam swoje rzeczy, poszłam do jej pokoju i powiedziałam, że nie potrzebuję jej mieszkania, a pomogłam jej ze szczerego serca. Trzasnęłam drzwiami i wyszłam. Niech ta sąsiadka teraz koło niej skacze.

I pomagaj tu ludziom.

To nie jest jeszcze cała historia. Potem ciotka zadzwoniła do mojej mamy i powiedziała, że ​​coś jej ukradłam. Domagała się pieniędzy, wymyślała jakieś bajki. Żadnych przeprosin, żadnej wdzięczności. Od tego czasu przestałam utrzymywać kontakty z moją ciotką. Nawet nie chcę już o niej słyszeć.

Magda, 22 lat

Trending