Connect with us

Rodzina

Moi rodzice i brat nie lubią i nie akceptują mojej żony, bo jest zupełnie nie taka, jak oni by ją sobie wyobrażali. Z tego powodu ciągle się sprzeczamy, a ja już nie wiem, jak przekonać krewnych, żeby przestali mi wmawiać, że moja ukochana jest złą kobietą.

W mojej rodzinie oprócz mnie jest pięć osób: mama, tata, brat Norbert, jego żona Anna i ich Kuba. Bardzo kocham moich krewnych, bo nasze relacje były zawsze doskonałe. Było tak dotąd, dopóki nie zaczęli sugerować, że moja żona Weronika jest okropna i powinienem sobie znaleźć nową.

Od małego mój brat i ja byliśmy nauczeni miłości i szacunku dla naszych bliskich, bo rodzina jest najważniejszą wartością w życiu. Tak nam powtarzali rodzice. Wierzyłem w to i starałem się ze wszystkich sił, żeby mojej rodzinie żyło się dobrze. „Można zmienić swoje plany, jeżeli ktoś z rodziny potrzebuje pomocy; trzeba pożyczyć pieniądze, jeżeli ktoś z twojej rodziny potrzebuje więcej niż ty.” I tak robiłem, nieustannie stawiając rodzinę ponad własnymi planami, pragnieniami i marzeniami. Wszystko było w porządku, dopóki się nie ożeniłem.

Moja Weronika jest cudowną osobą. Bardzo ją kocham i szanuję, a ona kocha mnie. Rzadko dochodziło między nami do kłótni, bo nie potrafimy długo się na siebie gniewać.

Mieszkamy w dużym mieszkaniu, które kupiłem rok temu. Moje zarobki pozwalają mi na to, żebym dawał mojej żonie wszystko, czego chce i żeby mogła robić to, co lubi. Weronika pięknie maluje i ma własną pracownię, w której udziela lekcji malarstwa. Czasami robi sobie wolne i zostaje w domu, bo praca z ludźmi nie jest wcale taka łatwa, jak by się mogło wydawać.

Moja rodzina od samego początku nie polubiła Weroniki, bo ich poglądy na życie radykalnie się różnią. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie zaczęli sugerować, że powinienem się z nią rozstać, bo taka synowa i bratowa im nie odpowiada.

Chciałem jakoś rozwiązać ten konflikt i pokazać im moją żonę z innej strony. Wynająłem domek w górach i zaprosiłem tam całą rodzinę. Mieliśmy miło spędzić trochę czasu razem.

Wszyscy moi krewni natychmiast się zgodzili na tę propozycję, ale kiedy dowiedzieli się, że będzie tam też Weronika, byli rozczarowani. Nie rozumiem, na co liczyli: że zostawię ukochaną żonę w domu i zabiorę ich na urlop?

Przyjechaliśmy więc do tego wynajętego domu. Zaczęliśmy wypakowywać jedzenie i przygotowywać mięsa i warzywa na grilla. Weronika wszystkich przeprosiła i poszła do pokoju trochę odpocząć, bo źle się czuła. To wręcz rozwścieczyło moją mamę i bratową, bo „mogła wytrzymać i nam tu pomóc”. Z jakiegoś powodu są przekonane, że kobieta ma męczyć się, cierpieć, ale i tak zrobić wszystko, żeby mężczyźni byli zadowoleni.

Następnego dnia, kiedy wszyscy zastanawialiśmy się, co by tu zjeść, moja żona zaproponowała, żebyśmy ​​poszli do restauracji, żeby nie gotować w domu. To też rozzłościło moją rodzinę, bo „co z niej za leń, iść do restauracji, żeby tylko samej nie gotować?”. Tak powiedzieli.

Wszystkie te rozmowy zakończyły się tym, że każda osoba z mojej rodziny czuła się w obowiązku powiedzieć mi, że Weronika nie jest warta mojej miłości i że powinienem poszukać sobie lepszej żony.

Nie wiem, co zrobić z tą sytuacją, bo bardzo kocham moją rodzinę, ale jednocześnie uwielbiam moją ukochaną żonę. Co powinienem zrobić w takim przypadku?

Trending