Connect with us

Rodzina

Mąż wyrzucił żonę z domu, bo uwierzył w jakieś brednie.

Na niedzielę umówiłam się w parku z koleżanką. Dawno się nie widziałyśmy, więc po spacerze usiadłyśmy jeszcze na ławce, żeby spokojnie porozmawiać. W pobliżu nas siedziała młoda kobieta z małą dziewczynką. Dziecko od czasu do czasu pytało matkę o coś, ale ta jakby nie słyszała i nie reagowała.

Postanowiłyśmy sprawdzić co się dzieje i delikatnie zapytać, czy nie potrzebują pomocy. Kobieta wybuchła płaczem i nie była w stanie nic odpowiedzieć.

– Tata krzyczał strasznie, a potem wyrzucił mnie i mamę – powiedziała dziewczynka.

Kobieta trochę się uspokoiła i zaczęła opowiadać. Nazywała się Maria i przez 5 lat żyła w szczęśliwym małżeństwie, razem z mężem wychowywali małą Martusię. Mieszkali w wynajętym mieszkaniu. Mąż nie zarabiał zbyt wiele, poza tym nie był zbyt oszczędny, więc musieli żyć skromnie i oszczędzać na wszystkim. Kiedy Martusia skończyła 2 lata, Maria postanowiła dać ją do przedszkola i iść do pracy. Udało jej się znaleźć pracę jako korektor w wydawnictwie. Ta praca nie przynosiła dużych pieniędzy, ale pozwoliła dziewczynie rozwijać swoje zainteresowania.

Bardzo szybko Maria została zauważona i doceniona. Zaczęła dostawać coraz więcej dużych projektów, w końcu awansowała. Dziewczyna bardzo dobrze radziła sobie w zarządzaniu zespołem, wszyscy lubili z nią pracować.

Sukcesy zawodowe miały dobry wpływa na Marię. Nabrała pewności siebie, zaczęła o siebie dbać, ciągle się uśmiechała. W domu również wszystko się dobrze się układało. Maria dbała o przytulną atmosferę, przygotowywała pyszne posiłki dla rodziny. Wszystko wydawało się być idealne.

Jedynych problemów przysparzała rodzina męża. Uważali, że Maria nie jest godna być żoną ich Olka. Przy każdej okazji próbowali ją poniżać i krytykować. Wcześniej, kiedy jeszcze nie pracowała tylko zajmowała się domem, słyszała ciągle krytyczne uwagi odnośnie wychowywania córki czy czystości w mieszkaniu.

Kiedy zaczęła pracować, również nie obyło się bez złośliwych komentarzy. Ostrzegali po cichu Olka, żeby pilnował jej, bo niewiadomo z kim i co w tej pracy robi. Że przecież zaczęła o siebie dbać, to na pewno ma jakiś romans. Nigdy nie mówili tego głośno i dosłownie. Ale ciągłe aluzje, znaczące spojrzenia odbijały się echem. Wracając do domu po wizycie u rodziców czy siostry, Olek wydawał się być inną osobą. Chodził poirytowany i niezadowolony. Maria nie mogła zrozumieć, co się z nim dzieje, ponieważ ze swojej strony bardzo starała się, aby mu dogodzić.

Z każdym rokiem sytuacja tylko się pogarszała. Co jakiś czas Olek wraz z siostrą i matką zaczął jeździć do różnych jasnowidzów, wróżbitów… Po powrocie opowiadał w emocjach, co takiego mu powiedzieli.

Za każdym razem były to nowe niesamowite historie. Na przykład, że jego najlepszy przyjaciel jest naprawdę bardzo zazdrosny o niego i może zrobić mu krzywdę. I po tym, Olek nagle zerwał kontakt z tym kolegą, zablokował jego numer i konto w mediach społecznościowych.

Później jakiś wróżbita przepowiedział Olkowi, że czeka go straszna choroba. I na kilka tygodni Olek położył się do łóżka, przestał wychodzić, jakby czekał na tę przewidzianą mu chorobę.

Z czasem Olek zapomniał o tych wszystkich wróżbach i wszystko znów zaczęło się układać. Olek znowu był dobrym ojcem i mężem.

Jednak wkrótce naiwność i łatwowierność Olka znowu się ujawniły. Wierzył we wszystko co inni mu mówili. Maria próbowała z nim rozmawiać na ten temat, podała przykłady, delikatnie przekonywała, że warto mieć własne zdanie w pewnych sprawach, a nie ślepo ufać jakimś wróżbitom, magom czy obcym ludziom. Czasami docierało do niego, co mówiła. Ale zazwyczaj na krótko.

Kulminacja historii nastąpiła po urodzinach Marii. Skończyła 30 lat, postanowiła świętować z tej okazji. Maria otrzymała wiele życzeń. Przyjaciele, krewni, koledzy z pracy darzyli ją ogromną sympatią, więc nie szczędzili miłych słów i prezentów. A w pracy, oprócz klasycznych życzeń, poinformowano ją o kolejnym awansie na redaktor naczelną, o czym od zawsze marzyła. Maria nigdy nie czuła się tak szczęśliwa.

Wszystko zmieniło się nagle następnego dnia. Olek obudził się w okropnym nastroju, natychmiast zaczął krzyczeć na Marię, oskarżając ją o zdradę. Był przekonany, że nie mogła uzyskać awansu bez wdania się w romans z szefem.

Tyle agresji i tylu nieprzyjemnych słów, Maria nigdy do tej pory nie usłyszała na swój temat. Nie mogła uwierzyć, że coś takiego ją spotkało ze strony męża. Mąż wyrzucił ją z domu po 5 latach małżeństwa.

Ja i moja koleżanka byłyśmy zszokowane tą całą historią. Życzyłyśmy Marii powodzenia i pożegnałyśmy się. Maria podziękowała za wysłuchanie jej historii, wzięła za rękę małą Martusię i odeszła, aby rozpocząć nowe życie.

Trending