Życie
Mama uważa, że zrujnowałam jej szczęście
Nigdy nie stałam po stronie mojej matki. Uważałam, że to ona była przyczyną wszystkich bied i nieszczęść, które nas spotkały. Zwłaszcza, że, moim zdaniem, o swoje szczęście i własny spokój jednak się troszczyła.
Wyszła za mąż w wieku 17 lat. Powodem było to, że zaszła w ciążę. Tak, ze mną. A ojciec tak się przestraszył gróźb rodziców swoich i matki, że złożył ten podpis w urzędzie stanu cywilnego. Ale lata mijają, ludzie się zmieniają, a lęki znikają.
Tata stał się niezależnym człowiekiem, dobrze zarabiał. Kiedy skończyłam 6 lat, a mama 23, złożył pozew o rozwód. Zawsze płacił alimenty na czas, ale nigdy więcej nie widziałam ojca. I obwiniam za to moją matkę, bo nigdy go nie doceniała, nigdy nie próbowała ratować rodziny. Męża wykorzystywała tylko jako źródło finansowania.
Oczywiście nie zdobyła żadnego zawodu, wcale nie chciała pracować. Żyłyśmy z alimentów. Dziadkowie, dopóki żyli, też nam pomagali. A ja musiałam iść do pracy w wieku 18 lat. Dobrze, że chociaż zdałam maturę.
Trudno mi było zarabiać. Moja matka w ogóle nic nie robiła. Minęło sporo czasu. Przyprowadziła do naszego domu jakiegoś mężczyznę. Na początku myślałam, że to żart. Ale nie. To był Sebastian, niewiele tylko starszy ode mnie i znacznie młodszy od mojej matki. I, oczywiście, też nie chciało mu się nigdzie pracować. Musiałam utrzymywać nas wszystkich.
Pewnego dnia, kiedy już miałam tego dosyć, powiedziałem, że wszystko musi się zmienić. Niech oboje pójdą do pracy, bo ja już tego nie zniosę. Mama się obraziła i powiedziała, że nie mam żadnych skrupułów i że ingeruję w jej szczęście. Chociaż tu jednak można by dyskutować.
Po tym po prostu spakowałam się i wyprowadziłam do wynajętego mieszkania. Kiedy nie oddawałam większej części wypłaty matce, byłam w stanie sama się utrzymać. Przestałam się z nią kontaktować. Ona też nie próbowała mnie znaleźć. Szkoda, że tak czasem się dzieje. Ale teraz jestem mężatką, mam dwie córki i jestem bardzo szczęśliwa. Mam nadzieję, że ona też.
-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech