Connect with us

Życie

Mały chłopiec z domu dziecka stał się moim synem.

Ja i mój mąż nie możemy mieć własnych dzieci. Po 5 latach prób zdecydowaliśmy, że wystarczy, czas zaakceptować ten przykry fakt. Cała rodzina nas wspierała, dziecko byłoby dla nas największym szczęściem.

Kiedy przyjechaliśmy do domu dziecka, na placu zabaw, na którym bawiły się dzieci, zobaczyłam chłopca – Maksa. Nie był taki jak wszystkie inne dzieci, wydawał się obcy pomiędzy rówieśnikami. Moje serce na chwilę się zatrzymało i zrozumiałam – to mój syn. Miał zaledwie 4 lata, był taki mały, a od zawsze cierpiał w samotności. Chciałam dać mu całe ciepło, które tak długo we mnie czekało.

Szybko przygotowaliśmy wszystkie dokumenty do adopcji. Było ich tak wiele, że moje ręce zaczęły opadać, ale kiedy przypomniałam sobie małego Maksa, moje siły natychmiast wróciły. Przy składaniu i podpisywaniu ostatnich dokumentów musi być obecnych dwoje rodziców. Wzięliśmy dzień wolny i anulowaliśmy wszystkie plany, mając nadzieję, że wszystko się powiedzie.

Nigdy nie zdawałam sobie sprawy, jak wiele kryteriów musi spełnić rodzina chcąca zaadoptować dziecko. Aby urodzić dziecko, nie musisz mieć dużego mieszkania, stabilnej pracy i prawowitego męża. Czy dziecko mieszkające z biologicznymi rodzicami i to, z domu dziecka, mają różne potrzeby życiowe?

Nikt nie sprawdza, czy rodzina ma problemy, nie udziela im porad, kiedy należy skonsultować się z psychologiem lub innymi specjalistami, a wszystko dlatego, że dziecko mieszka z biologicznymi rodzicami. Dla ludzi, którzy świadomie chcą dać dziecku szansę na kochającą rodzinę, uczucie matczynego ciepła i wsparcie ojca, tworzą prawdziwą misję, zmniejszając szansę na spełnienie marzeń.

Dokumentacja, weryfikacja, specjalne kursy, zapoznanie się z dzieckiem pod nadzorem specjalistów, zgoda wszystkich struktur państwowych i samej instytucji domu dziecka zajęła sześć miesięcy. W tym czasie trzęsłam się z potrzeby szybkiego przytulenia małego Maksa i nazwania go swoim synem.

Kiedy przyszliśmy go odebrać, chłopiec podskoczył i pobiegł w naszą stronę. Wyszliśmy z budynku bardzo szczęśliwi. Zaczyna się nowe życie, w którym będzie miłość, ciepło, troska, a co najważniejsze – rodzina!

Trending