Connect with us

Historie

Koleżanka mojej mamy Irena to bardzo dziwna kobieta, ale mama nie przestaje utrzymywać z nią kontaktów

Z Ireną moja mama zna się jeszcze ze szkoły, ale ona nigdy nic jej nie opowiada. W szkole zawsze milczała na temat tego, o czym myśli, jakie ma plany na przyszłość i teraz tak samo.

Na przykład siedzimy z mamą przy stole, rozmawiamy o tym, co tam nowego u niej w pracy, ja jednocześnie siedzę na Instagramie, przeglądam zdjęcia znajomych, a tu nagle natrafiam na filmik córki Ireny, Emilki, z wakacji. Na filmie widać, że rodzina wybrała się nad morze, wylegują się na piasku. Mówię: „Irena z rodziną wyjechała nad morze, wiesz, mamo?”, na co mama odpowiada mi, że pierwsze słyszy, chociaż rozmawiała z przyjaciółką trzy dni temu. Irena powiedziała jej, że ma urlop i nawet nie wie, dokąd pojadą na wakacje i czy w ogóle gdzieś wyjadą…

Od tego czasu to z profilu Emilki moja mama dowiaduje się o ważnych wydarzeniach z życia swojej przyjaciółki. Ona sama milczy, jak zaklęta. Kupili córce samochód – ani słowa o tym nie powiedziała. Kiedy Emilka dostała się na Uniwersytet Jagielloński, też nawet nie wspomniała. Może Irena myśli, że mama jej będzie zazdrościła? Dziwne, że są „przyjaciółkami”, bo chyba nie można nazwać przyjaźnią takiej znajomości, w której ktoś nie mówi nic o sobie, a wszystkie szczegóły z jego życia można znaleźć na portalach społecznościowych.

Z ostatniego filmiku Emilki w Internecie dowiedziałyśmy się, że razem z rodziną przeprowadziła się do wiejskiego domu, o czym – oczywiście – Irena nie powiedziała mojej mamie. Wcześniej mieszkali niedaleko nas i często widywałam ciotkę Irenę, jak szłam do szkoły, ale teraz nie widuję jej wcale. Można więc wywnioskować, że sprzedali swoje mieszkanie w mieście, ale o tym moja mama też nic nie wie.

Nigdy nie rozumiałam tej ich „przyjaźni”. Przecież to normalne, że człowiek dzieli się z tobą szczęśliwymi wydarzeniami w życiu, że możesz liczyć na czyjeś wsparcie i taką samą radość z twoich osiągnięć.

Dlaczego ciocia Irena to wszystko ukrywa – nie rozumiem. Może się boi, że mama jej zazdrości, albo że “zauroczy” jej szczęście. Chociaż brzmi to bardzo głupio, bo znają się od szkoły, a moja mama nigdy nie życzyła źle swojej przyjaciółce; przeciwnie, zawsze jak najlepiej.

Przynajmniej wiem, że taka przyjaźń to słaba opcja i dzięki ich przykładowi wiem, z jakimi osobami nie będę utrzymywać kontaktu, ale jednocześnie nie rozumiem, dlaczego moja mama kontynuuje tę „przyjaźń”. Chyba powinna zakończyć tę znajomość, skoro wszystkie ich spotkania składają się z milczenia Ireny i opowieści mojej mamy. Może wciąż ma nadzieję, że przyjaciółka w końcu zacznie jej ufać i opowiadać o różnych wydarzeniach ze swojego życia?

Trending