Connect with us

Dzieci

Kiedy wysyłaliśmy córkę na kółko krawieckie, nawet nie przypuszczaliśmy, że ucierpi na tym nasz pies

Zaczęłam coraz częściej zauważać, że Amelka lubi ręcznie wykonywać różne rzeczy. Sama ubierała wszystkie swoje lalki, szyła im kreacje i ze skarpetek, i z moich sukienek. Żeby nie zniszczyła wszystkich naszych ubrań, postanowiliśmy z mężem wysłać córkę na lekcje szycia. Amelka chodziła już do szkoły muzycznej, ale nie miała na to ani ochoty, ani nie odnosiła żadnych sukcesów. Po co więc torturować dziecko? Niech robi to, co naprawdę lubi.

Ależ Amelka była szczęśliwa! Gdybyście tylko zobaczyli, jak cieszyły jej się i błyszczały oczy, kiedy opowiadała o zajęciach i pokazywała nam swoje prace. Ale nie mieliśmy pojęcia, że z powodu jej pasji będzie cierpiał ​​nasz pies.

Kiedyś usłyszałam wycie Archiego (tak nazywa się nasz zwierzak), nie przypominam sobie, żeby kiedyś tak wył. Pobiegłam do pokoju Amelki i zobaczyłem ciekawą scenkę. Córka próbowała wcisnąć psa w dopasowaną bluzkę.

– Mamo, no co? Dostaliśmy takie zadanie domowe, żeby uszyć ubranie dla brata albo siostry, a ja mam tylko Archiego! – Amelka spojrzała na mnie ze smutkiem.

Trending