Rodzina
Kiedy urodziła się moja młodsza siostra, stałam się jej opiekunką przez co znienawidziłam i ją i swoich rodziców.

Nigdy nie chciałam rodzeństwa. Może brzmi to samolubnie, ale naprawdę dobrze się czułam jako jedynaczka. Ale jaki ja miałam na to wpływ? Żaden. Rodzice chcieli drugiego dziecka i urodziła się moja siostra.
Miałam wtedy 10 lat. Nie interesowało mnie spędzanie czasu z małym dzieckiem, a tym bardziej opieka nad nim. Niestety rodzice ciągle pracowali, a ja musiałam opiekować się młodszą siostrą. Z tego powodu ciągle były konflikty między mną a rodzicami. Matka mówiła, że jestem niewdzięczna i samolubna. A ja po prostu chciałam mieć czas, żeby spotkać się ze znajomymi i mieć czas dla siebie, na swoje zainteresowania czy chociażby naukę.
Wręcz znienawidziłam swoją młodszą siostrę, mimo, że wiedziałam, że ona nic nie zawiniła. Żeby wyrwać się z domu, postanowiłam iść na studia do innego miasta. Ile się nasłuchałam… Rodzice kategorycznie mi zabronili, tłumaczyli, że Ewa ma dopiero 4 latka i kto będzie ją zaprowadzał do przedszkola i odbierał? A kto później będzie odrabiał z nią lekcje jak już pójdzie do szkoły? Poza tym studia w innym mieście to duży wydatek a ich na to nie stać.
Wtedy coś we mnie pękło. Złożyłam dokumenty na studia, znalazłam pracę i przeprowadziłam się do akademika. Nie mogłam liczyć na wsparcie rodziców. Nasz kontakt się urwał. Ale wiedziałam, że młodsza siostra miała wszystko: drogi sprzęt, prywatną szkołę, markowe ubrania.
Na studiach poznałam fajnego faceta, który wkrótce został moim mężem. Na ślub nie zaprosiłam ani rodziców ani siostry. Z resztą nawet nie wiedzieli, że wychodzę za mąż. Jak kiedyś z nimi rozmawiałam to przez przypadek się wygadałam i od tamtej pory mieli do mnie żal i przez długi czas się do mnie nie odzywali.
Kiedy siostra skończyła 14 lat, matka przypomniała sobie o mnie i po raz pierwszy od dłuższego czasu sama do mnie zadzwoniła. Wiecie po co? Abym pomogła siostrze dostać się na studia, bo ja już to przechodziłam więc wiem co i jak. I chciała, jeszcze żeby znalazła jej jakieś mieszkanie. Oczywiście odmówiłam. Nie zamierzałam brać sobie tego na głowę.
Dawno temu wykreśliłam z mojego życia i siostrę i rodziców. Teraz mam swoją rodzinę, która jest dla mnie najważniejsza. Mąż wspiera mnie we wszystkim i rozumie tę całą sytuację. Nigdy nie pozwolę, aby moje dzieci znalazły się w podobnej sytuacji co ja.

-
Historie2 lata ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina2 lata ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina2 lata ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie2 lata ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki