Historie
Kiedy miałam 8 lat, zmarła moja mama i ojczym. Babcia nie mogła znieść straty jedynego syna i miesiąc później odeszła za nim. Trafiłam do domu dziecka, a moja pięciomiesięczna siostra – do domu małego dziecka. Miesiąc później przyjechała po nas ona: jedyna krewna, która przed sądem ubiegała się o prawo do opieki nad nami obiema, kuzynka ojczyma. 20-letnia studentka zabrała nas i wywiozła do miasta, w którym studiowała; tak wylądowałyśmy w Krakowie.

Trafiłam do domu dziecka, a moja pięciomiesięczna siostra – do domu małego dziecka. Miesiąc później przyjechała po nas ona: jedyna krewna, która przed sądem ubiegała się o prawo do opieki nad nami obiema, kuzynka ojczyma. 20-letnia studentka zabrała nas i wywiozła do miasta, w którym studiowała; tak wylądowałyśmy w Krakowie.
Wzięła nas do mieszkania, w którym wynajmowała pokój; inni studenci opiekowali się nami, gdy biegała do szkoły i do pracy. Jakoś załatwiła mi miejsce w dobrej szkole. Kiedy w domu nie było nikogo, kto mógłby zaopiekować się moją siostrą, zabierała ją ze sobą na zajęcia i do biura, gdzie pracowała na pół etatu jako sekretarka.
Nawet nie pamiętam, żeby spała; zawsze byłyśmy ubrane, umyte, nakarmione, a nawet rozpieszczone. Zapisała mnie na różne zajęcia i nigdy nie opuściła żadnych moich występów ani konkursów. Dla nas obu szyła na bale przebierańców kostiumy, które zawsze były najpiękniejsze i najbardziej kolorowe.
Złościła się, kiedy moja siostra nazywała ją mamą. Już na starcie psułyśmy jej wszystkie relacje z mężczyznami. Była piękna, ale przez nas nie dawała nikomu żadnych szans.
Ale w końcu jej życie zaczęło nabierać barw: zrobiła wspaniałą karierę w firmie, w której zaczynała jako sekretarka, spotkała cudownego mężczyznę, który mi i siostrze zastąpił ojca, zadbała o naszą przyszłość.
Studiowałam na jednej z najlepszych uczelni w Niemczech, mam obiecującą pracę; moja siostra dostała się na najlepszą uczelnię medyczną w Polsce i za wszystko to jesteśmy jej niewypowiedzianie wdzięczne.
Płakałam na jej ślubie i płakałam, trzymając na rękach najpierw jej syna, a później córkę.
Niedawno zmarła. Ona i jej mąż wracali z przyjęcia i nie dojechali. A ja właśnie lecę do domu, żeby spłacić mój dług.
Autor – Natalia…

-
Historie1 rok ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina1 rok ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina1 rok ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie1 rok ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki