Connect with us

Życie

Kiedy masz mieszkanie w centrum stolicy, nagle krewni postanawiają cię odwiedzić

Moi rodzice pracują za granicą. Na 25. urodziny podarowali mi ogromne i bardzo piękne mieszkanie w centrum Warszawy. Mieszkanie jest dwupoziomowe, ma 5 pokojów, 2 łazienki i garderobę. Mieszkałam tam przez kilka miesięcy, a potem postanowiłam wykorzystać swoje oszczędności i kupić jednopokojowe mieszkanie gdzieś bliżej pracy, żeby nie tracić czasu rano na dojazdy samochodem lub metrem. Mieszkanie w centrum postanowiłam wynająć – to będzie świetny pasywny dochód.

W zeszłym tygodniu znalazłam najemców i podpisaliśmy umowę. A dzisiaj dzwoni daleka krewna, którą ostatnio widziałam, jak byłam nastolatką.

– Cześć! Co tam u ciebie? Masz urlop? Super. Może byśmy się zobaczyły w Warszawie? Pomyśleliśmy, że jak tylko dostaniemy wolne, to cię odwiedzimy. Właściwie to już jedziemy, będziemy za 2 godziny, przyślij adres SMS-em.

Powiedzieć, że byłam w szoku, to jak nic nie powiedzieć. Czy nie można było wcześniej uprzedzić o wizycie? Ja bym się jakoś przygotowała, poszukała im jakiegoś miejsca. A co, gdyby nie było mnie teraz w mieście? A może mam jakieś plany na dzisiaj, których nie mogę zmienić?

Jednak nawet w myślach zabroniłam sobie ich krytykować – to w końcu krewni. Trzeba ich przyjąć gościnnie. Pobiegłam do supermarketu, nagotowałam jedzenia i jeszcze zamówiłam pizzę. Ludzie z daleka przyjeżdżają, muszą coś zjeść i odpocząć.

Moi znajomi też wynajmują mieszkania, tylko krótkoterminowo. Musiałam zadzwonić do 10 osób zanim nie znalazłam kogoś, kto miał akurat wolne miejsce. Lato do Warszawy przyjeżdża sporo turystów. Wakacje to dobry czas, żeby odwiedzić stolicę.

Dzwonek do drzwi. Biegnę uśmiechnięta ich przywitać. Ściskam wszystkich po kolei. Jest ich pięcioro. Ojej, myślę, gdzie ja ich zmieszczę w mojej małej kuchni?

– Wchodźcie, zapraszam. Tu możecie zostawić rzeczy. Umyjcie ręce, chodźcie do kuchni, siadajcie do stołu. Na pewno jesteście głodni. Trochę tu ciasno, ale nic, jakoś się pomieścimy.

Jak tylko krewni weszli do mieszkania, miny im zrzedły.

– A gdzie ta twoja wielka chata? Przyjechaliśmy do ciebie, bo córka powiedziała, że musi zmienić lokalizację na blogu, żeby mieć więcej subskrybentów. Myśleliśmy, że przy okazji Warszawę jej pokażemy. Chcieliśmy zatrzymać się u ciebie na tydzień czy dwa, a tu nie ma nawet gdzie spać.

I w tym momencie przejrzałam na oczy! To dlatego tak się za mną stęsknili! Bo mam duże mieszkanie.

Nie okazałam rozczarowania. Zaprosiłam ich na obiad. Powiedziałam, że ​​wynajmuję tamto mieszkanie, lokatorzy się tam właśnie wprowadzili na pół roku, a mi wystarcza kawalerka. Ciągle mieszkam sama. Ciotka zaproponowała, żebym ​​wyeksmitowała tamtych ludzi, na pewno się jeszcze nie do końca nie rozpakowali. „A jak my pojedziemy, to znowu wynajmiesz komu tam będziesz chciała.” Próbowałam tłumaczyć, że mamy podpisaną umowę i nie mogę jej zerwać bez powodu. Powiedziałam, że ich też ​​nie zostawię na ulicy, bo już znalazłam osobę, która im wynajmie mieszkanie. Ładne, zadbane, 15 minut spacerkiem do centrum. Okolica prawie jak moja. Wszyscy będziemy się czuli komfortowo. A właściciel po starej znajomości obiecał zniżkę.

– To my tam jeszcze mamy płacić?! To tak traktujesz rodzinę! Myśleliśmy, że przyjedziemy, każdy będzie miał swój pokój, widok z okna na centrum, tak jak chciała nasza córka. A ty… ona żąda od nas pieniędzy! Widział ktoś coś takiego!

Kazała dzieciom i mężowi zabrać rzeczy i natychmiast opuścić dom, w którym nikt się nie cieszy z ich odwiedzin.

Moje rozczarowanie nie miało granic. Usłyszałam tyle obelg w swoim kierunku. Nadal nie rozumiem dlaczego. Za to, że mieszkam tak, jak mi odpowiada? Czy za to, że nie wyrzuciłam ludzi z mieszkania z powodu krewnych, którzy nagle zapałali do mnie taką wielką miłością?

Nikomu nic nie jestem winna. Kocham moją rodzinę, ale zachowywać się w ten sposób z nadzieją, że ze względu na więzy rodzinne niczego im nie odmówię – to naiwne i bardzo egoistyczne.

Rodzina3 dni ago

Ta sama krew, inni rodzice

Historie3 dni ago

Już po kilku tygodniach wspólnego życia zaczęłam rozumieć, jakiego błędu dokonałam.

Dzieci3 dni ago

Wtedy zaproponowałem żonie, żebyśmy przeprowadzili się choćby do wynajętego mieszkania, żeby nikt się nie wtrącał do naszej rodziny. Paulina nie miała nic przeciwko temu, ale kiedy powiedziała ojcu, że chcemy się przeprowadzić, on się strasznie zdenerwował

Rodzina3 dni ago

W tym momencie zdałam sobie sprawę, że syn i synowa po prostu mnie wykorzystują

Historie3 dni ago

W naszym bloku mieszkała bardzo miła sąsiadka. Pani Maria przypominała mi moją babcię. Często opowiadała historie ze swojego życia. Lubiłem ją odwiedzać. Moi rodzice dużo pracowali. Wychowywała mnie babcia. Rodzice stali się dla mnie obcymi ludźmi. Ale w końcu udało nam się pogodzić.

Ciekawostki3 dni ago

Moja żona wróciła ze zjazdu absolwentów i od miesiąca opowiada mi, jak jej się ze mną nie poszczęściło. Mąż Soni jest biznesmenem, Natalii profesorem, Marty sołtysem, a Danki jeździ do Holandii do pracy i bardzo dobrze zarabia. Tylko ja siedzę i nic mnie nie obchodzi. Chociaż, czego można się po mnie spodziewać, skoro swego czasu skończyłem jakąś prywatną pseudouczelnię. To wszystko mówiła przy dzieciach. Ale one są już prawie dorosłe. Same dobrze pamiętają i rozumieją, dlaczego wszystko jest tak, jak jest

Rodzina3 dni ago

Mam tylko jedną córkę. Przez całe życie dbałem, żeby zabezpieczyć jej przyszłość. Jagoda dorastała na bystrą dziewczynę. Wyjechała do pracy do Hiszpanii. Zakochała się w Marku, którego znała jeszcze z lat studenckich. Ale on udawał kogoś, kim nie jest. Już wtedy czułem, że ta miłość nie skończy się dobrze.

Ciekawostki3 dni ago

Ale kilka dni później Marzena zadzwoniła do mnie i poprosiła o spotkanie. Zgodziłem się, bo myślałem, że chce ze mną porozmawiać o ojcu, ale wszystko potoczyło się inaczej.

Historie3 dni ago

Rodziców adopcyjnych nie interesowało moje zdanie. Chcieli, żebym po szkole studiował stosunki międzynarodowe. Ale ja chciałem malować

Relacje3 dni ago

Nieoczekiwanie moja odmowa bardzo uraziła Krzyśka. Powiedział, że chciał w ten sposób pokazać, że żywi wobec mnie poważne uczucia.

Ciekawostki4 tygodnie ago

Odmówiliśmy cioci i zaproponowaliśmy, żeby zwróciła się z taką prośbą do Julii, po czym usłyszeliśmy o sobie wiele „ciekawych” rzeczy

Historie4 tygodnie ago

A wczoraj zadzwoniła do mnie nasza wspólna znajoma i powiedziała, że Kasia kupiła samochód. I to całkiem niezły, wyższej klasy, nie jakiś tani. Byłam w szoku, bo kiedy ostatni raz widziałam się z bratową kilka dni wcześniej, poprosiła mnie, żebym zapłaciła za jej zamówienie w kawiarni, bo nie ma pieniędzy

Ciekawostki2 tygodnie ago

Może jeszcze od własnych rodziców byłbym gotów przyjąć taką sumę pieniędzy w prezencie, ale od rodziców żony – nigdy. Oto dlaczego.

Rodzina4 tygodnie ago

Ale potem pojawił się kolejny problem: Dawid chciał sprowadzić swoją młodą żonę do jednopokojowego mieszkania, które kupiliśmy dla obu synów

Ciekawostki4 tygodnie ago

Byłam gotowa usłyszeć wszystko, ale nie to. Byłoby mi łatwiej, gdyby żona mojego brata powiedziała, że ​zmęczyła ją ​moja obecność

Historie4 tygodnie ago

A wczoraj późnym wieczorem zadzwonił do mnie Łukasz i poprosił, żebym powiedziała jego mamie, że nie przyjedzie, bo niby wysłali go w pilną delegację

Ciekawostki4 tygodnie ago

Ale ostatnio stała się rzecz, która Maćkowi nawet nie przyszłaby do głowy. Sebastian podszedł do niego i powiedział coś, od czego włosy zjeżyły mu się na głowie

Historie4 tygodnie ago

Ostatnio zacząłem rozumieć, jak wielki błąd popełniłem

Ciekawostki4 tygodnie ago

Pobraliśmy się w tajemnicy. Rodzice żony dowiedzieli się o tym dopiero później. Oczywiście byli źli, ale nie mogli nic zmienić

Życie4 tygodnie ago

Rodzice Grześka zginęli w wypadku samochodowym, a on sam do końca życia miał być inwalidą. Jedyną bliską osobą dla osieroconego chłopca była jego ciotka. Aneta nie miała własnych dzieci i od serca zaopiekowała się siostrzeńcem, który był jej za to nieskończenie wdzięczny. Ale w życiu kobiety pojawił się mężczyzna. Marek uważał, że jego wybranka zmarnowała sobie młodość.

Trending