Życie
Kamila zdała sobie sprawę, że jej syn już jej nie potrzebuje i że nie może oczekiwać od niego pomocy
Kamila samotnie wychowywała syna, nie miała żadnej pomocy ani wsparcia. Mimo, że bywało bardzo trudno, wkładała w dziecko całe swoje serce. Woziła na dodatkowe zajęcia, na korepetycje, kupowała najlepsze rzeczy, żeby nie czuł się biedniejszy albo gorszy od innych. Bardzo się martwiła, że syn dorasta bez ojca, ale starała się pełnić rolę obojga rodziców.
Żeby zapewnić synowi dobre życie, musiała ciężko pracować i oszczędzać na sobie, ale czego nie robi się dla jedynego i ukochanego dziecka?
Lata biegły, syn dorastał, skończył szkołę i dostał się na studia. Uczył się dobrze, wyróżniał się spośród innych i robił postępy. Jedyne, co zauważyła Kamila i inni, to fakt, że chłopak z roku na rok stawał się coraz bardziej wymagający wobec matki. Zdała sobie sprawę, że jej nadzieje, że syn kiedyś się nią zaopiekuje, z każdym mijającym rokiem są coraz bledsze. Wychodzi, że nawet na stare lata nie odpocznie.
Chłopak skończył studia i powiedział, że chce zamieszkać oddzielnie. Kamila nie miała nic przeciwko temu, ale syn oczekiwał mieszkania, na które jednak nie miała pieniędzy. Wtedy zaczęły się pierwsze kłótnie i nieporozumienia. Syn powiedział, że rodzice jego kolegów zadbali o to, żeby ich dzieci miały własne mieszkanie, ale on ma pecha i dalej będzie musiał mieszkać z matką.
Kamilę bardzo to bolało, bo odmawiała sobie wszystkiego, ale i tak nie była w stanie odłożyć pieniędzy na zakup mieszkania. Kiedy syn miał się ożenić, kwestia lokalowa stała się jeszcze bardziej dotkliwa. Złościł się i mówił, że będzie miał teraz własną rodzinę i mieszkanie z matką będzie bardzo niekomfortowe. Kamila długo się wahała, ale w końcu sprzedała swoje dwupokojowe mieszkanie w centrum i kupiła dwa jednopokojowe na obrzeżach miasta.
Syn nie pomagał ani w sprzedaży, ani w przeprowadzce. Był niezadowolony, że nie będzie mieszkał w centrum. Dała mu klucze do mieszkania i powiedziała, że to jest teraz jego dom i że może zrobić z nim to, co chce. Może tam mieszkać, może sprzedać i kupić inne mieszkanie w centrum, może je wynajmować, to jego sprawa. Zdziwił się i powiedział, że to mieszkanie wymaga remontu. Tutaj skończyła się cierpliwość Kamili, niewdzięczność syna za bardzo ją zraniła.
Powiedziała mu, że jest wystarczająco dorosły, żeby rozwiązywać niektóre swoje problemy, że w jego wieku niektórzy mieli już dzieci i utrzymują swoich rodziców, a nie siedzą im na karku, i że zrobiła już wystarczająco dużo, żeby wreszcie dorósł i zaczął prowadzić dorosłe samodzielne życie. i żeby nauczył się sam coś robić, bo matka nie jest wieczna.
Syn ją wysłuchał, zabrał klucze do swojego mieszkania, trzasnął drzwiami i wyszedł bez słowa. Kamila zdała sobie sprawę, że syn już jej nie potrzebuje. Jeżeli nie będzie mu pomagać finansowo, to nic dla niego nie znaczy. Czyli ona też nie ma co liczyć z jego strony na żadną pomoc ani wsparcie. Serce jej pęka, to przecież jej jedyne dziecko, jak to się stało, gdzie popełniła błąd? Może powinna jednak wziąć kredyt i pomóc mu w tym remoncie? Nawet jeżeli trudno jej będzie spłacać, to jednak będzie miała dziecko przy sobie, a ona przecież jest przyzwyczajona do trudności.
-
Ciekawostki1 rok ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie2 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech