Rodzina
Jak rozwiodłem się z żoną
Moja żona już od dłuższego czasu spotykała się z kimś na boku. Wiedziałem o tym i nie sprzeciwiałem się, ale jednym z moich warunków było to, żeby nasza córka o niczym się nie dowiedziała. I żeby żona zawsze wracała na noc do domu.
Pewnego dnia usiedliśmy z żoną, żeby porozmawiać o wszystkim, co się między nami wydarzyło. Zbliżały się jej urodziny. Żona zachowała się bardzo, bardzo ładnie. Spokojnie mnie wysłuchała, po czym powiedziała, że nie powinno być tak, jak jest między nami, że jest winna wobec mnie i córki, i że chce zmienić tę sytuację. Zerwała z kochankiem i uznała, że rodzina jest dla niej najważniejsza.
Byłem tym mile zaskoczony, ale podejrzewałem, że coś jest nie tak, gdy tylko moja żona wspomniała o swoich urodzinach. I o tym, że chciałaby mieć nowy samochód. A ja pomyślałem, czy przypadkiem nie dlatego zdecydowała się tak spokojnie ze mną rozmawiać i czy to nie jest dziwne, że właśnie teraz zrozumiała wartość rodziny.
Rozmawialiśmy wciąż spokojnie i powiedziałem, że pomyślę o nowym aucie, ale jeszcze nic nie obiecuję. Poszliśmy spać. Następnego ranka powiedziałem, że kupię nowy samochód, ale dokumenty będą na mnie, bo to ja za niego zapłacę. Część kosztów pokryjemy ze sprzedaży tego samochodu, który teraz mamy, a ja wezmę kredyt na pozostałą kwotę. To będzie gwarancja, że żona nie zostanie z nami tylko z powodu nowego samochodu i że po otrzymaniu kluczyków nie wystąpi o rozwód i nie odbierze mnie i mojej córce połowy majątku.
Powiedziałem o tym żonie, a ona od razu odpowiedziała, że zupełnie zapomniała, że umówiła się na spotkanie z przyjaciółką. Szybko się wyszykowała i wybiegła. Postanowiłem pójść za nią i zobaczyłem, że do kogoś dzwoni. Pobiegła do kawiarni dwie przecznice dalej. Stanąłem na zewnątrz i zajrzałem do środka od strony tarasu. Zobaczyłem moją żonę, jak siedzi przy stoliku z mężczyzną w średnim wieku i coś mu opowiada. Dosłyszałem, że mówi o samochodzie i rozwodzie, i że jeżeli dziecko zostanie z nią, to połowa naszego majątku będzie należała do niej.
Zrozumiałem, że moje podejrzenia się potwierdziły. Postanowiłem nie tracić czasu i pierwszy wystąpić o rozwód. Złożyłem pozew. Żonie powiedziałem, że czasy są teraz ciężkie, lepiej trochę poczekać. Moja żona otrzymała wezwania, trzy razy jedno po drugim, żeby stawiła się w sądzie. Ponieważ ich nie widziała, nie miała pojęcia, że jesteśmy już po rozwodzie.
W międzyczasie znalazłem kupców na nasz samochód, wymieniłem olej i dokonałem kilku napraw, żeby sprzedać go za lepszą cenę. Poinformowałem żonę, że sprzedaję nasz samochód i wkrótce kupię nowy, tak jak chciała. Kupiłem nowe auto i wziąłem raty na siebie. Przyszedł moment, żeby wręczyć prezent.
Jednak zamiast kluczyków do nowego samochodu, wręczyłem żonie papiery rozwodowe. Z informacją, że dziecko zostaje ze mną – zgodnie z decyzją sądu. Jej oburzenie nie miało granic, wpadła w szał. Zaczęła krzyczeć i powiedziała, że i tak poda mnie do sądu o połowę majątku. Odpowiedziałem, że zatrudnię dobrego prawnika, bo będzie mnie na to stać. I że córka na pewno zostanie ze mną, nie potrzebuje takiej matki.
Tego samego dnia moja była żona spakowała swoje rzeczy i wyprowadziła się z naszego mieszkania. Nie wiem, gdzie się przeniosła, czy do rodziców, czy do kochanka. Ale od tamtej pory nie odezwała się ani do mnie, ani do córki.
-
Ciekawostki1 rok ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie2 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech