Ciekawostki
Jak pies stał się obrońcą małego chomika

Mój pies to buldog angielski. Nazywa się Berti. Mieszka z naszą rodziną od ponad pięciu lat. Jest wspaniałym przyjacielem i doskonałym ochroniarzem.
Pewnego dnia przyszedł do nas listonosz, żeby zostawić paczkę dla sąsiada. Berti długo warczał i szczekał na nieproszonego gościa. Albo inna historia. Kiedyś u sąsiadów włączył się alarm, przybyła ochrona. Berti szczekał na cały blok, jakby prosił, żeby mu pozwolić pomóc ochroniarzom.
Ogólnie, to wspaniały z niego pies. Lubi obwąchiwać każdy zakamarek. Pewnego dnia poszliśmy na spacer po pobliskim parku. Widzę, że Berti podbiegł do najbliższego drzewa. Długo coś wąchał, grzebał w krzakach. I nagle pies wyciąga jakieś nieznane stworzenie.
Moja córka i ja długo nie mogliśmy się zorientować, co to jest. Okazało się, że Berti znalazł porzuconego chomika. Maleństwo leżało w trawie i cicho parskało, a wtedy pies zauważył zwierzątko.
Wzięliśmy Boba do domu – tak nazwaliśmy naszego nowego przyjaciela. Berti prawie nie odstępował go na krok, merdał ogonem i radośnie szczekał. Pies go uratował i równocześnie znalazł sobie małego przyjaciela.
Każdego ranka Bob biegał w swoim młynku, jadł swoją karmę i zabawnie poruszał ogromnymi policzkami. Berti budził się przed wszystkimi, szedł do swojej miski, brał jedzenie i od razu biegł do chomika.
Mógłby tak siedzieć cały dzień przy klatce, ułożyć łeb na łapach i bez końca przyglądać się, jak Bob urządza sobie kolejną ucztę. Uwielbialiśmy patrzeć na ten obrazek. Wydawać się mogło, że patrząc na Boba, Berti mówi:
„Hej, Bob, ja też bym tak chciał biegać w kółko w klatce i napychać policzki. A wszystko, co mam, to tylko miska i smycz do chodzenia ” – mrugał oczami Berti.
„Berti, ale ty możesz sobie biegać po parku, zbierać kości, drażnić inne psy, a ja jestem mały i drobny, nie mam innego wyboru, jak tylko sprawiać, żeby ludzie się uśmiechali” – odpowiadał spokojnie Bob.
Ciekawa jest taka przyjaźń między zwierzętami. Wydawać by się mogło, że różne gatunki nigdy nie znajdą wspólnego języka, ale wcale tak nie jest. Często ludzie nie radzą sobie wcale lepiej niż zwierzęta. Dziwne to życie.

-
Ciekawostki6 miesięcy ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Rodzina2 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Dzieci2 lata ago
Dałam synom mieszkanie, sama przyjechałam zamieszkać na wsi. Dzieci mieszkały w mieszkaniu podczas nauki, a ja byłam spokojna, że chłopaki spędzają razem czas. Kiedy obaj znaleźli dziewczyny, mieszkanie zrobiło się za małe. Przyszłe synowe były po prostu nie do zniesienia.
-
Dzieci5 miesięcy ago
Do przedszkola chodzili bardzo podobni do siebie chłopcy, wyglądali jak bracia