Connect with us

Historie

Jak daliśmy nauczkę nowym sąsiadom

Mieszkam w bloku na typowym miejskim osiedlu. Większość mieszkańców to młode rodziny z dziećmi i kilku emerytów. Dlatego zawsze jest u nas cicho i spokojnie – wszyscy sąsiedzi się znają i utrzymują dobre relacje.

Jednak późną jesienią do jednego z mieszkań wprowadziła się młoda para. Mieszkanie wynajęło im małżeństwo emerytów. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że nowi lokatorzy uwielbiali przyjmować gości i dobrze się bawić. A poza głośną muzyką, krzykami i śmiechem, przynieśli ze sobą modę na wyrzucanie niedopałków przez okno. Pewnego dnia nawet niedopalony papieros wylądował na moim balkonie – mógł przecież spaść na mnie.

Żadne kulturalne prośby na nich nie działały – po prostu śmiali nam się w twarz albo nie otwierali drzwi. Kiedy dzwoniliśmy na policję, cicho było przez dzień-dwa, a czasem nawet tylko przez godzinę.

Skończyła mi się cierpliwość i postanowiłem dać im nauczkę. Zebrałem cały worek niedopałków, i od nich, i od sąsiadów, i postanowiłem zanieść im je w prezencie. Do tego wszystkiego dorzuciłem trochę śmieci – resztki jedzenia, zgniłe warzywa i nie tylko. A kiedy przyszedłem do nich w środku imprezy – pewnie myśleli, że przyszła kolejna koleżanka, otworzyli mi drzwi. Bez zbędnych ceregieli wysypałem całą zawartość worka na gospodarza. Powtórzyłem to trzy razy.

Lokatorzy mieszkali w naszym bloku jeszcze mniej więcej dwa tygodnie i gdzieś się wyprowadzili.

Trending