Historie
Jak daliśmy nauczkę nowym sąsiadom

Mieszkam w bloku na typowym miejskim osiedlu. Większość mieszkańców to młode rodziny z dziećmi i kilku emerytów. Dlatego zawsze jest u nas cicho i spokojnie – wszyscy sąsiedzi się znają i utrzymują dobre relacje.
Jednak późną jesienią do jednego z mieszkań wprowadziła się młoda para. Mieszkanie wynajęło im małżeństwo emerytów. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że nowi lokatorzy uwielbiali przyjmować gości i dobrze się bawić. A poza głośną muzyką, krzykami i śmiechem, przynieśli ze sobą modę na wyrzucanie niedopałków przez okno. Pewnego dnia nawet niedopalony papieros wylądował na moim balkonie – mógł przecież spaść na mnie.
Żadne kulturalne prośby na nich nie działały – po prostu śmiali nam się w twarz albo nie otwierali drzwi. Kiedy dzwoniliśmy na policję, cicho było przez dzień-dwa, a czasem nawet tylko przez godzinę.
Skończyła mi się cierpliwość i postanowiłem dać im nauczkę. Zebrałem cały worek niedopałków, i od nich, i od sąsiadów, i postanowiłem zanieść im je w prezencie. Do tego wszystkiego dorzuciłem trochę śmieci – resztki jedzenia, zgniłe warzywa i nie tylko. A kiedy przyszedłem do nich w środku imprezy – pewnie myśleli, że przyszła kolejna koleżanka, otworzyli mi drzwi. Bez zbędnych ceregieli wysypałem całą zawartość worka na gospodarza. Powtórzyłem to trzy razy.
Lokatorzy mieszkali w naszym bloku jeszcze mniej więcej dwa tygodnie i gdzieś się wyprowadzili.

-
Ciekawostki6 miesięcy ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Rodzina2 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Dzieci2 lata ago
Dałam synom mieszkanie, sama przyjechałam zamieszkać na wsi. Dzieci mieszkały w mieszkaniu podczas nauki, a ja byłam spokojna, że chłopaki spędzają razem czas. Kiedy obaj znaleźli dziewczyny, mieszkanie zrobiło się za małe. Przyszłe synowe były po prostu nie do zniesienia.
-
Dzieci5 miesięcy ago
Do przedszkola chodzili bardzo podobni do siebie chłopcy, wyglądali jak bracia