Rodzina
Iwona wróciła o dziewiątej wieczorem i od razu w krzyk, dlaczego odebrałem córkę od babci i jej nie uprzedziłem.
W Iwonie zakochałem się od pierwszego wejrzenia – była piękną, pewną siebie i uroczą dziewczyną. Czułem się najszczęśliwszym facetem na świecie – byłem przekonany, że poznałem najcudowniejszą kobietę na Ziemi. Moja przyszła żona nie od razu odpowiedziała na moje zaloty – zachowywała się jak niezdobyta forteca, ale w końcu się poddała. Z tej radości już po kilku miesiącach oświadczyłem się, a Iwona zgodziła się zostać moją żoną.
Wszystko doskonale się układało – mieszkaliśmy osobno, bo zaraz po ślubie kupiłem nam duże mieszkanie. Dobrze, że mój biznes szedł świetnie – zarabiałem stabilnie i dość dobrze Nie było mnie stać, żeby co roku lecieć na Malediwy, ale na wakacje w Grecji czy innym ciepłym kraju bez problemu mogłem sobie pozwolić. Od razu zasugerowałem żonie, żeby zrezygnowała z pracy i zajęła się tylko domem, a ona chętnie na to przystała, bo wiele razy skarżyła się na to, że jest bardzo zmęczona i że szef ciągle jej się czepia. Umówiliśmy się więc na tradycyjny model rodziny, zwłaszcza, że za rok lub dwa planowaliśmy mieć dzieci.
Na początku wszystko było idealnie – Iwona doskonale gotowała, w domu zawsze było czysto, a żona miała też czas, żeby o siebie zadbać. Byłem mile zaskoczony tym, jak wszystkim zarządza. Wszystko zmieniło się po narodzinach córki. Coraz rzadziej dostawałem smaczne obiady, w mieszkaniu panował bałagan, a Iwona nawet podnosiła na mnie głos. Myślałem, że jest po prostu zmęczona i jak najczęściej starałem się pomagać żonie – wcześniej wracałem z pracy, żeby mogła odpocząć albo wyjść gdzieś z koleżankami. Ale to niczego nie zmieniło.
Do tego jeszcze moja mama nie dawała mi spokoju, bo uważała, że jej synowa wchodzi mi na głowę. No, ale jak mam wytłumaczyć mamie, że kobieta powinna mieć czas dla siebie? Wspierałem żonę, jak tylko mogłem, ale ona tego nie doceniała – coraz częściej się kłóciliśmy. Nawet, jak naszą córką zajmowały się babcie, Iwona wciąż krzyczała, że jest zmęczona.
Zaproponowałem jej, żebyśmy zatrudnili jakąś panią do pomocy w domu, która by sprzątała i gotowała. Moja żona z radością przyjęła ten pomysł – tak też ustaliliśmy. Nie przejmowałem się pieniędzmi – najważniejsze, żeby w rodzinie był spokój.
Ale pewnego dnia wróciłem do domu i zastałem w domu tylko naszą gosposię, Mariolę. Żony nie było w domu, córki też nie. Kiedy zadzwoniłem do Iwony, nie odebrała. Zadzwoniłem do mamy i okazało się, że nasza Zosia jest u niej – Iwona przywiozła ją dwie godziny temu. Powiedziała, że umówiła się na spotkanie i poszła.
Iwona wróciła do domu o dziewiątej wieczorem i natychmiast zaczęła na mnie krzyczeć, dlaczego zabrałem córkę od babci i jej o tym nie uprzedziłem. Nie chciała wyjaśnić, gdzie i z kim była. Powiedziała, że pozwalam sobie na zbyt wiele, bo chcę ją na każdym kroku kontrolować. Ta kłótnia była poważniejsza niż poprzednie i zakończyła się tym, że postanowiłem przenocować u mamy. Iwona nie przyznała się do winy, tylko zrzuciła wszystko na mnie.
Przez całą noc zastanawiałem się nad tym, co teraz. Zrobiłem wszystko, co mogłem, żeby ułatwić mojej żonie życie – daję jej tyle pieniędzy, ile potrzebuje, zatrudniłem gosposię, nie żądam od niej gotowania obiadów, a ona nadal jest niezadowolona. Uświadomiłem sobie, że pozwoliłem jej na zbyt wiele, a ona tego nie doceniła. Od teraz wszystko będzie wyglądało inaczej, a jeżeli jej się to nie spodoba, to może wystąpić o rozwód.
Z tymi przemyśleniami poszedłem do żony. Powiedziałem jej wszystko, co myślę na temat tej sytuacji i zagroziłem, że wprowadzę zmiany w nasze życie. Iwona była zszokowana i najpierw próbowała, jak zwykle, odwrócić kota ogonem i to na mnie zrzucić całą winę, ale tym razem jej manipulacje nie zadziałały. Kiedy zdała sobie z tego sprawę, zaczęła się wycofywać. Opowiadać o zmęczeniu, zmianach w życiu i o tym, jak bardzo mnie kocha.
Wiem, może to niezbyt ładnie szantażować żonę takimi rzeczami, ale jak inaczej mógłbym na nią wpłynąć? Nie zamierzałem się rozwodzić, bo kocham i Iwonę, i moją córkę i jestem zmęczony tym, że nikt mnie nie docenia. Wszystko, co robię, jest z myślą o mojej rodzinie i chcę za to otrzymywać choć odrobinę wdzięczności. Nie proszę o wiele – jedynie o uwagę i miłość żony, zamiast ciągłych narzekań i pretensji. Chcę wracać do domu, w którym wita mnie uśmiech, a nie krzyki i niezadowolona mina. Mam nadzieję, że już teraz wszystko u nas będzie dobrze.
-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech