Życie
Historia mojej przyjaciółki i moja wyjaśnia, dlaczego nie warto wierzyć mężczyznom
Moja przyjaciółka i ja mamy dwie różne historie. Ale obie są pouczające. Najważniejszym wnioskiem, który należy wyciągnąć z tych moich rozmyślań jest to, że wierzyć mężczyznom tak po prostu – nie można i nie trzeba. Poznaliśmy się z Andrzejem na dyskotece. Moja przyjaciółka mnie tam wyciągnęła. Alina i ja byłyśmy koleżankami z pracy. W klubie zagadała do nas grupka chłopaków. Po kilku wspólnych imprezach zacząłem umawiać się z Andrzejem, a Alina z Olkiem. Obaj wydawali się godni zaufania.
Ale, no właśnie, tylko się tacy wydawali. Historia moja i historia Aliny są do siebie podobne. Co prawda, ja miałam mieszkanie, dostałam je po babci. Andrzej się do mnie przeprowadził. Ale moja przyjaciółka musiała przenieść się do Olka, do mieszkania, które kupili mu rodzice. Obaj chłopcy potrafili prawić czułe słówka i opowiadać piękne historie o świetlanej przyszłości.
Ale na tym kończyły się ich możliwości. Po kilku miesiącach z naszych związków zniknęły romantyczne gesty w postaci kwiatów. Naszymi mężczyznami ciągle trzeba było się opiekować, pomagać i wspierać. Ale w żadnym wypadku nie należało ich kontrolować ani pytać o to, gdzie się akurat znajdują. Razem z przyjaciółką skarżyłyśmy się sobie nawzajem.
Po kilku miesiącach dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Andrzej nie był zbyt szczęśliwy, ale zgodził się na ślub. Mieszkał ze mną, czasami pomagał. W 6. miesiącu ciąży nagle dowiedziałam się, że Alina też spodziewa się dziecka. Była bardzo szczęśliwa i pragnęła urodzić maleństwo. Jednak Olek był wściekły i załatwił jej aborcję. A Alina przystała na jego ultimatum. I to był największy błąd w tym związku.
Po tym nie mogła już nigdy mieć dzieci. W rozpaczy i bólu zostawia Olka. Ja szczęśliwie urodziłam córeczkę. Ale Andrzej nie przyszedł odebrać nas ze szpitala. Numer był niedostępny, a jego rzeczy zniknęły z mieszkania. Na początku bardzo bolało, ale potem zdałam sobie sprawę, że to wcale nie z jego powodu, tylko raczej z powodu sytuacji w ogóle. Dlaczego mężczyźni tak bardzo boją się odpowiedzialności?
Alina została matką chrzestną mojej córki. Bardzo mi pomaga w wychowywaniu Zosi. Nauczyłyśmy się dużo na własnych błędach. Moja przyjaciółka poślubiła bardzo dobrego człowieka i jest w trakcie leczenia. A jeżeli się nie uda, zdecydują się na adopcję.
-
Ciekawostki10 miesięcy ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Rodzina2 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Ciekawostki1 rok ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Dzieci2 lata ago
Dałam synom mieszkanie, sama przyjechałam zamieszkać na wsi. Dzieci mieszkały w mieszkaniu podczas nauki, a ja byłam spokojna, że chłopaki spędzają razem czas. Kiedy obaj znaleźli dziewczyny, mieszkanie zrobiło się za małe. Przyszłe synowe były po prostu nie do zniesienia.