Connect with us

Życie

Do taty przyszła ciocia Ania, córkę o północy wysłali na spacer

Chociaż było już po północy, postanowiłam skoczyć do całodobowego supermarketu po coś do jedzenia. Jutro przyjdą goście, a ja pracowałam do późna i nie miałam czasu kupić wszystkiego, czego potrzebowałam – i jeszcze ugotować. Zebrałam się i wyszłam. Aż tu nagle, na sąsiednim podwórku, widzę 13-letnią dziewczynkę, która wygląda schludnie, chociaż biednie ubrana, siedzi na ławce i czyta książkę. W dzień nie zwróciłabym uwagi, ale nie w środku nocy.

Podeszłam bez wahania.

– Co tu robisz o tej porze? Gdzie są twoi rodzice?

Dziewczynka zamarła, zawstydziła się i spuściła oczy.

– Wiesz, która godzina? Czy twoi rodzice wiedzą, gdzie teraz jesteś?

– Ciocia Ania przyszła do mojego taty i wysłała mnie na spacer.

Nie zdziwiłam się – byłam zszokowana. Prawdopodobnie mniej bym się zdziwiła, gdybym zobaczyła UFO. A kiedy zapytałam ją bardziej szczegółowo, dowiedziałam się, że ojciec i jego dziewczyna za dużo wypili.  Zaczęli całować się przy Kasi, tak miała na imię dziewczynka. Więc odprawili ją jak najdalej, żeby im nie przeszkadzała.

Dobrze, że chociaż była ciepło ubrana, bo był początek października. Postanowiłam zadzwonić do znajomego policjanta, dziś był akurat na służbie. Wyjaśniłam całą sytuację, kolega była trochę zdziwiony, ale wyraźnie nie aż tak, jak ja. Dla niego takie przypadki nie są rzadkością. Obiecał przyjechać za dwadzieścia minut.

Postanowiłam poczekać ze swoją nową znajomą na policję. Kiedy Robert przyjechał, wypytał szczegółowo dziewczynę, gdzie mieszka, kto jest w tej chwili w mieszkaniu i tak dalej. Widać było, że dziewczynka się denerwowała, ale była tak zmęczona, że ​​nawet się z nami nie kłóciła.

Ponieważ miała klucze do domofonu, mogliśmy łatwo i bez przeszkód wejść do bloku i zadzwonić do drzwi. Rozległ się hałas i słychać było dźwięk przekręcanego zamka. A potem usłyszeliśmy głos, który od razu mnie zirytował.

– Kto się tak tłucze w środku nocy?

– Proszę otworzyć, policja.

– Nie wzywałem was.

– Otwórz drzwi albo sami wejdziemy.

Drzwi się otworzyły i wtedy go zobaczyliśmy – „Tata Roku”. Pijany, śmierdzący, w brudnej koszulce i szortach. Nigdy nie czułam takiego okropnego zapachu. Wydawało się, że wypił cały alkohol, jaki wykupił w pobliskim sklepie.

Weszliśmy do mieszkania – typowej kawalerki, w której remontu nie było od jakichś trzydziestu lat. W pokoju na kanapie siedziała „dziewczyna” ojca w samej bieliźnie. Ci dwoje zupełnie zapomnieli o dziecku i o tym, że marznie na podwórku.

Ojciec złożył wyjaśnienia i dostał nakaz stawienia się na komisariacie w wydziale do spraw nieletnich. Tam bardziej szczegółowo zbadają sytuację. Uznałam jednak, że dziewczynki nie można zostawić w domu z pijanym ojcem i niby ciotką. Postanowiłam zaprosić ją na noc do siebie.

Zapytałam Roberta, czy mogę to zrobić. Był zaskoczony i kazał zapytać rodziców. Tata w ogóle nie rozumiał, czego od niego chcę, więc zwróciłam się do dziewczyny:

– Chcesz u mnie przenocować? Jutro przyprowadzę cię do domu i razem pójdziecie na komisariat.

Dziewczyna się bała. Milczała.

– Zostaniesz z tatą?

Milczy.

– Kiwnij głową, jeśli nie masz nic przeciwko. Nakarmię cię i pójdziesz spać. Nie bój się.

Przerażona skinęła głową. Do tego stopnia zastraszyć dziecko, żeby bało się mówić…

Mój kolega nawet bardzo się nie zdziwił – zna mnie, lubię pomagać i ludziom, i zwierzętom.

Na początku, kiedy ojciec zaczął coś rozumieć, próbował się ze mną kłócić, ale od razu go „uspokoiłam” – wyjaśniłam, co go czeka, jeśli dalej będzie się tak zachowywał.

No i dzisiaj nie nocowałam sama – miałam gościa. A tak przy okazji, dziecko nie było głodne – było bardzo głodne. Zjadła trzy kotlety, dużą porcję ziemniaków i surówkę. A na deser ciasto z herbatą.

Zastanawiałam się tylko – dlaczego nikt wcześniej nie zwrócił uwagi na tę rodzinę? Przecież nie mogło być tam cały czas dobrze – i nagle taka niespodzianka?

Trending