Connect with us

Życie

„Czy to jest osoba, którą kocham?”

Życie bywa zmienne. Dzisiaj masz narzeczonego, a po godzinie jest on już obcym człowiekiem, którego wcale nie znasz. Do restauracji idziesz z ukochanym, a wychodzisz sama i rozczarowana mężczyznami. Jeżeli nawet nie wszystkimi, to na pewno jednym, Wiktorem.

Wyszedł za nią:

– Agata, po co zaczynasz? Zachowujesz się, jak mała dziewczynka. Co się w ogóle stało? Znasz tego kelnera?

Dziewczyna zatrzymała się, odwróciła i powiedziała:

Nie chcę z tobą być. Nie chcę mieć nic wspólnego z kimś takim, jak ty.

Zatrzymałam przejeżdżającą taksówkę i odjechałam. Wiktor stał i tylko za mną patrzył – nie rozumiał, co zrobił źle.

„Ona jest jakaś nienormalna. Przez co się wściekła? Przez nic – trzeba się będzie pogodzić, ale ja nie mam zamiaru!”

A co się wydarzyło? Zwykły drobiazg. Nie planowali iść do restauracji – spacerowali nad rzeką, rozmawiali, żartowali. Postanowili więc coś przekąsić – dał o sobie znać długi spacer na świeżym powietrzu. W pobliżu jest restauracja, do której od dawna chcieli się wybrać, więc trafił się dobry powód. Oprócz tego słyszeli o niej dobre recenzje od znajomych: pyszna kuchnia, doskonała obsługa i stylowe wnętrze.

Wybrali stolik dla dwóch osób przy oknie – piękny widok dodaje wieczorowi romantyzmu. Złożyli zamówienie: sałatki, steki, deser i kawa. Rachunek wyszedł wysoki, ale dla Wiktora to nie był żaden problem – dobrze zarabiał.

Przy płaceniu wyciągnął banknot 200-złotowy, nie miał drobniej. Kelner, uprzejmy i sympatyczny facet – widać było, że od niedawna tam pracuje – trochę zagubiony biegał od jednego stolika do drugiego. Pewnie dlatego pomylił się przy wydawaniu reszty – dał Wiktorowi o 20 złotych więcej niż powinien. A kiedy Agata chciała o tym powiedzieć, narzeczony przerwał jej i kazał się szybko zbierać.

Wiktor schował pieniądze do portfela i zostawił 2 złote napiwku. Agata nie wytrzymała:

– Dobrze widziałeś, że dał za dużo. Trzeba te pieniądze oddać.

Wiktor uśmiechnął się:

– Kotku, stwarzasz problem tam, gdzie go nie ma. Nic wielkiego się nie stało – ceny w tej restauracji mają takie, że akurat odebraliśmy sobie to, co nasze. To jedzenie nie było warte aż tyle. Dla niego to też będzie nauczka – następnym razem będzie bardziej uważny.

Wtedy Agata się zamyśliła… To nie ona zdecydowała, to serce jej podpowiadało: po prostu spojrzała na swojego narzeczonego innymi oczami. Czy naprawdę chce być z taką osobą przez całe życie? Czy chce widzieć obok siebie kogoś cwanego i samolubnego? To nie jest człowiek dla niej.

Trending