Connect with us

Życie

Czasami w życiu trafiają się mężczyźni, którzy chcą żyć na koszt dziewczyny

Moja ciocia zawsze była prymuską, ciągle chodziła na różne olimpiady i zawody. Po szkole poszła na uniwersytet, skończyła studia i dostała dobrą pracę. Zarabiała dobrze, więc szybko przeprowadziła się do wynajętego mieszkania i sama się utrzymywała.

Ciocia Basia jest bardzo mądrą i piękną dziewczyną, wszystkim się zawsze podobała. Pewnego dnia w parku poznała interesującego mężczyznę, z którym wkrótce zaczęła się spotykać. Często się widywali, odwiedzał ją, czasami zostawał na noc, potem pomieszkał u niej przez tydzień, wrócił do domu, kilka dni później wrócił, posiedział tydzień i znowu poszedł.

Żył całkowicie na koszt Basi: karmiła go, dawała mu schronienie, kiedy tego potrzebował, ale kiedy poprosiła, żeby po prostu przeniósł do niej swoje rzeczy, nagle odmówił. Powiedział, że ma gdzie mieszkać, a u niej nocuje, żeby jej nie było smutno i tak dalej.

Basia cieszyła się, że ma takiego dobrego chłopaka: troszczył się nią, uważał, żeby jej nie zasmucić. Ale jedna rzecz niepokoiła moją ciocię: nie miała dość pieniędzy, żeby kupić sobie to, czego potrzebowała. Nie było jej stać na nowe rzeczy, pościel, bo wszystkie pieniądze, które zostawały po opłaceniu mieszkania, wydawała na różne smakołyki, żeby zadowolić swojego chłopaka.

Pewnego dnia Basia zdecydowała, że ​​musi postawić na swoim i dać mu wybór: albo będą mieszkać razem i płacić po równo za mieszkanie i jedzenie, albo będzie nadal u niej nocował, ale jadł u siebie. Odkąd zaczęli się spotykać, nigdy nie zaprosił jej do restauracji. Twierdził, że Basia gotuje najlepiej.

No więc następnym razem, gdy jej chłopak wprowadził się do niej na kolejne kilka dni, powiedziała, że ​​musi z nim poważnie porozmawiać. Usiedli przy stole i Basia zaczęła: powiedziała wszystko tak, jak jest – że jej samej trudno jest za wszystko płacić, nie zarabia aż tyle, żeby karmić dwoje dorosłych osób, opłacać rachunki i jeszcze kupować rzeczy dla siebie i do domu.

Chłopak Basi był oburzony: „Jak to? Mam gdzie mieszkać, po co mam wynajmować mieszkanie od ciebie? A jeżeli tak trudno było ci mnie karmić, to w czym problem? Trzeba było powiedzieć od razu!” I wyszedł z domu trzaskając drzwiami.

Basia była zaskoczona, ale nie zamierzała za nim biec i prosić, żeby wszystko było tak jak wcześniej. Od tego czasu postanowiła postawić kropkę na kontaktach ze wszystkimi merkantylnymi mężczyznami, którzy chcieli tylko brać, ale dawać coś w zamian – już nie.

Tę historię poznałam bezpośrednio od niej, kiedy ciocia uznała, że ​​nadszedł czas, żebym poznała „prawdę” o relacjach z mężczyznami. Wytłumaczyła mi, że mężczyzna, który tylko o coś prosi, ale ze swojej strony nic nie daje – to jest zły wybór.

A wy jak sądzicie? Przydarzyło wam się kiedyś coś podobnego?

Trending