Connect with us

Historie

Bardzo często zdarza się, że te najbardziej “czepliwe” staruszki to głęboko nieszczęśliwi ludzie

Іm człowiek jest starszy, tym bardziej potrzebuje rodzinnego ciepła, opieki i miłości. O ile młodzi ludzie wciąż gdzieś lecą w poszukiwaniu samych siebie i nie dbają zbytnio o to, kto jest obok nich i czy w ogóle ktoś jest, to starsi pragną uwagi, spokoju i wsparcia bliskich. Niestety, nie wszyscy to otrzymują i stają się wtedy kłótliwi, zgorzkniali i samotni. Tak jak pani Kazia, moja sąsiadka z pierwszego piętra.

Mieszkam w tym bloku od ponad dwóch lat i nigdy nie widziałam, żeby się uśmiechała albo mówiła coś miłego do innych. Jest ciągle zła i niezadowolona – przeszkadzają jej dzieci, samochody, psy i w ogóle wszystko ją denerwuje. Przy czym pani Kazia nie zamierza milczeć – kłóci się, krzyczy i prawie przeklina. Sąsiedzi są już do tego przyzwyczajeni i starają się nie reagować na te ataki – współczują staruszce.

Kiedyś i ja się z nią posprzeczałam – nie podobało jej się, że mój telewizor gra za głośno. To był wieczór i naprawdę nie było głośno – oglądałam film. Ale staruszka najpierw postanowiła powalić w rury, a potem osobiście przyjść z awanturą. Na początku próbowałam mówić spokojnie, ale potem nie wytrzymałam i też zaczęłam na nią krzyczeć. Nawet chyba ją obraziłam.

Potem zrobiło mi się wstyd i poszłam ją przeprosić, ale pani Kazia nie chciała ze mną rozmawiać. Poskarżyłam się też innej sąsiadce, że starsza pani jest taka zła i agresywna. Kobieta odpowiedziała mi, że ​​nie zawsze taka była – zmieniła się bardzo, odkąd jej syn wyjechał za granicę. Nie ma z nim kontaktu od kilku lat. Kobieta po prostu czuje się samotna i opuszczona. Dlatego zrobiła się taka nieprzyjemna.

Zdałam sobie sprawę, że pani Kazi brakuje uwagi i troski. Mam nadzieję, że uda mi się nawiązać z nią dobrą relację i że dzięki temu nie będzie się czuła taka samotna. Pewnie samej jest jej ciężko, a o pomoc nie chce albo nie potrafi nikogo poprosić.

Trending