Connect with us

Życie

Bałam się urazić dzieci swoim nowym małżeństwem. Ale one zachowały się wspaniale.

W wieku 27 lat zostałam wdową. Byłam wtedy przerażona, nie wiedziałam, jak dalej żyć. Zostałam sama z trojgiem dzieci. Bliźnięta Ola i Olek mieli wówczas 8 lat, a młodszy Antek – 6. Wszyscy dobrze pamiętamy tamtą straszną noc. Mój krzyk wdarł się w dziecięce serca i chyba był przyczyną ich traumy.

Ola, Olek, a nawet Antek dobrze pamiętają swojego ojca. Teraz mam już 36 lat. Dzieci 17 i 15. Żyjemy szczęśliwie w mieszkaniu, które spłaciłam do końca już po śmierci męża. Siostra mojego ukochanego Rafała ogromnie mi pomogła. Bardzo kochała swojego brata, a po jego śmierci chętnie zostawała z dziećmi, kiedy ja musiałam zarabiać na życie. Moi rodzice wcześnie zmarli, więc nie miałam nikogo bliskiego.

Po śmierci Rafała teściowie zerwali ze mną wszelkie kontakty. Od początku nie chcieli, żeby ich syn się ze mną ożenił. Nie podobało im się, że był ode mnie starszy o 8 lat. A dla nich taka młoda synowa to był wstyd. Wciąż pamiętam tę okropną noc. Mój mąż wracał z pracy, był spóźniony. Nagle zadzwonił telefon.

Zimny ​​głos w słuchawce powiedział, że Rafała potrącił samochód. Stwierdzono śmierć na miejscu. Gdyby nie wsparcie Ireny, której było tak samo trudno, nie wiem, co by się stało dalej ze mną i dziećmi. Ale jakoś się udało. Przez te wszystkie lata ciężko pracowałam dla swoich dzieci, nie myślałam o niczym innym. Pogodziłam się już ze śmiercią męża, ale nawet nie myślałam o nowym związku.

Myślałam, że nie mam do tego prawa. A przede wszystkim bałam się urazić pamięć męża. Nie chciałam sprawić przykrości dzieciom. Wciąż tęsknią za ojcem, nadal go pamiętają. Nie mogłabym im tego zrobić, więc odcięłam się od wszystkich i od wszystkiego. Nawet nie zauważyłam, jak moje dzieci zdążyły już dorosnąć. Minęło dużo czasu, 9 lat od wypadku.

I nagle, kompletnie się tego nie spodziewając, zakochałam się. Naprawdę. Krzysztof też jest wdowcem. Wcześnie stracił żonę, nie mieli dzieci. Przez cały ten czas również był w żałobie. Ale kiedy się spotkaliśmy, wydawało nam się, że potrafimy nawzajem uratować się przed smutkiem. Bałam się przyznać do tego dzieciom. Powiedziałam tylko Irenie. Jej reakcja była po prostu świetna. Siostra Rafała oskarżyła mnie nie tylko o zdradę jej brata, ale o wszystkie problemy tego świata. Wyszła, a ja siedziałam i płakałam. Usłyszały to moje dzieci. I nie uwierzycie: wszystkie zaczęły mnie wspierać i mówić, żebym nie rezygnowała ze szczęścia. Jestem z nich bardzo dumna, cieszę się, że mam takie dzieci.

Trending