Connect with us

Życie

Żona nie była w stanie zajść w ciążę przez długi czas, więc postanowiliśmy zabrać dziecko z domu dziecka. Ta dziewczynka na zawsze zmieniła nasze życie, a kiedy miała trzy lata, usłyszeliśmy od lekarza zaskakujące wieści.

Poznałem Paulinę w latach studenckich. Na pierwszym roku przeniosłem się do niej do grupy z innego uniwersytetu. Nikt nie chciał ze mną rozmawiać, tylko ona przejęła inicjatywę. Od tego czasu jesteśmy nierozłączni. Nie wyobrażam sobie życia bez Pauliny.

Po ukończeniu studiów postanowiliśmy się pobrać. Oświadczyłem się jej bardzo romantycznie, na ratuszu, skąd widoczna była cała panorama miasta. Zapamięta to na całe życie. Nasza miłość była żarliwa i silna, ale był jeden problem.

Żona długo nie mogła zajść w ciążę. Odwiedziliśmy wiele lekarzy, zrobiliśmy wiele badań, wszystko na nic. Zdiagnozowano u nas niepłodność. Nie poddaliśmy się jednak i postanowiliśmy podjąć bardzo ważny dla nas krok — wziąć dziecko z domu dziecka.

Nasze dziecko to dziewczynka o imieniu Magda. Została oddana do domu dziecka, gdy była niemowlęciem. Nie mieści mi się w głowie, jak kobieta, która jest jej biologiczną matką, mogła ją zostawić. Dziewczynka jest cudowna. Magda spodobała się nam od razu, gdy ją zobaczyliśmy. Przygotowaliśmy wszystkie niezbędne dokumenty i zabraliśmy ją do domu. W końcu będziemy mieli pełną rodzinę.

Od tego czasu minęło pięć lat. Teraz Madzia poszła do pierwszej klasy, wszyscy nauczyciele mówią, że ma niesamowite umiejętności. Moja żona i ja jesteśmy bardzo dumni. Żona znalazła dobrą pracę, ja też pracuję, życie się poprawiło.

Z czasem żona zaczęła narzekać na złe samopoczucie. Ciągle miała zawroty głowy, wymiotowała, a temperatura nie spadała. Przestraszyłem się, myślałem, że to covid, więc od razu poszliśmy do lekarza. To, co powiedział, bardzo nas zdziwiło.

Lekarz powiedział, że moja żona jest w ciąży! Nie mogliśmy w to uwierzyć. Tyle lat staraliśmy się o dziecko, ale nic nie działało. Wzięliśmy Madzię i nie mieliśmy już nadziei, że żona może kiedyś sama urodzić. Jednak tak się stało.

Żona musiała zrezygnować z pracy. Zacząłem szukać kolejnej pracy w niepełnym wymiarze godzin, ponieważ wkrótce rodzina się powiększy. Nadal nie mogę w to uwierzyć.

To nie był koniec miłych niespodzianek. Kiedy żona i ja poszliśmy na badanie USG, dowiedzieliśmy się, że będziemy mieli więcej niż jedno dziecko, trojaczki i wszyscy trzej to chłopcy!

Nigdy nie myślałem, że zostanę tatusiem. Warto nigdy nie tracić nadziei. Los często nagradza nas, wtedy gdy kompletnie się tego nie spodziewamy. Z pewnością będzie nam ciężko, ale zdecydowanie warto!

Trending