Connect with us

Historie

Źle służą „klientom VIP”

Przypadek z mojego treningu.

Przyszedłem na zaplanowany trening w elitarnym centrum fitness w prestiżowej dzielnicy Warszawy.

Na zajęcia chodzę od kilku lat, mam kartę stałego klienta i znam prawie wszystkich trenerów.

A oto wiadomość – nowa ochrona mnie nie wpuszcza, mówią, że w tym czasie odbywają się szkolenia klientów VIP, a sala dla innych jest zamknięta.

Zapytałem, co to ma być? Jestem stałym klientem, to mój czas i czeka na mnie trener.

Odpowiedzieli, że siłownia ma nowego właściciela i teraz trochę się pozmieniało. Kazali mi przyjść w inny dzień.

Wytłumaczyłem, że trener czeka na mnie i zapytałem, czego potrzebuje, aby mnie wpuścili.

Ochrona odpowiedziała mi, że jeśli właściciel zadzwoni do nich, to mnie przepuszczą…

Zapytałem, czy tak się zdarza, że kierownik dzwoni do zwykłego strażnika?

Odpowiedzieli, że jeszcze się tak nie zdarzyło. Znowu powtórzyli, że jeśli właściciel zadzwoni, to mnie przepuszczą. Idioci.

Oczywiście nie mieli nawet kontaktu do właściciela. Zadzwoniłem do mojego trenera, który zadzwonił do ochrony, udając właściciela…

W końcu mnie przepuścili.

Źle służą „klientom VIP”.

Trending