Connect with us

Życie

Zdradziłem przyjaciela, odbijając mu dziewczynę, ale prawo bumerangu zadziałało i, jak na ironię, wkrótce spotkało na mnie to samo.

Od czasów studiów mam dwóch przyjaciół, Maćka i Wojtka, jesteśmy ze sobą na dobre i na złe. Nigdy bym nie pomyślał, że ​​w naszej przyjaźni coś takiego się wydarzy.

W tamtych czasach, jeszcze na uniwersytecie, Maciek poznał dziewczynę, Kamilę. Byli dobrą parą i idealnie do siebie pasowali. Tak przy okazji, nigdy nie kłóciliśmy się o dziewczyny, bo każdemu z nas podobał się inny typ urody, a poza tym wiadomo, że nie podrywa się dziewczyny kumpla.

Wojtek i ja też byliśmy w związkach, ale nie trwały długo. Często wszyscy, razem z Maćkiem i Kamilą, spędzaliśmy czas, chodziliśmy do klubów i na imprezy. Dziewczyna dołączyła do naszej męskiej drużyny i stała się jej nieodłączną częścią. Żartem cały czas planowaliśmy, jak będziemy szli na ślub Wojtka i Kamili. Powtarzaliśmy mu, że nigdzie nie znajdzie drugiej tak idealnej żony. Ale im się nie spieszyło.

Pewnego dnia po imprezie para bardzo się pokłóciła, a Kamila przyszła do mnie po radę. Powiedziała, że ​​Maciek zrobił się bardzo zazdrosny i zaczyna przekraczać wszelkie granice. Napiliśmy się wina, żeby się zrelaksować i żeby lepiej nam się rozmawiało. No i tak jakoś, nie wiadomo skąd, pojawiło się między nami przyciąganie, któremu nie mogliśmy się oprzeć. Stało się, co się stało. Po wszystkim było mi strasznie wstyd, że zdradziłem mojego najlepszego przyjaciela z jego ukochaną.

Dopiero rano zdaliśmy sobie sprawę, jaki błąd popełniliśmy i co tak naprawdę zrobiliśmy. Nie mogłem tego ukrywać przed Maćkiem, ale też trudno było do wszystkiego się przyznać. Kamila namówiła mnie, żebym nic nie mówił i po prostu zapomniał o tej nocy, ale ja się wahałem. Nigdy nie byłem w podobnej sytuacji i czułem się okropnie. Postanowiłem nie spieszyć się ze spowiedzią i poczekać, jak się sama sprawa ułoży.

To było dziwne, ale zacząłem coraz częściej myśleć o Kamili. Byłem jak zaczarowany, zakochałem się jak chłopiec. Próbowałem się temu oprzeć, ale podczas jakiegoś kolejnego spotkania ona też przyznała, że ​coś do mnie czuje i nic nie może na to poradzić.

Często spotykaliśmy się w tajemnicy przed wszystkimi. Już dłużej nie mogłem okłamywać przyjaciela i postanowiłem opowiedzieć mu wszystko, niczego nie ukrywać. Miałem nadzieję, że Maciek mnie zrozumie i będzie w stanie wybaczyć. Ale nigdy wcześniej nie widziałem go takiego, w jego oczach było tyle złości i rozczarowania. Najpierw milczał, nie mógł wydusić z siebie ani słowa, a potem zaczął krzyczeć i wyrzucił mnie z domu. Na koniec dodał, że ja, jego najbliższy przyjaciel, swoją zdradą wbiłem mu nóż w plecy. Myślałem, że zapadnę się wtedy pod ziemię, tak bardzo się wstydziłem.

Z jednej strony zrobiło mi się lżej, kiedy wyznałem całą prawdę, ale z drugiej strony było mi bardzo przykro z powodu utraty najlepszego przyjaciela. Nasz związek z Kamilą nadal trwał a ja od czasu do czasu miałem kontakt z Wojtkiem. Opowiadał mi o Maćku i interesował się tym, co u nas słychać.

A nam z Kamilą bardzo dobrze się układało, przynajmniej na początku. Później, kiedy już zamieszkaliśmy razem, zaczęły się kłótnie i awantury. W tamtym czasie zacząłem żałować, że się z nią związałem, miałem już tego dosyć. Nie czułem żadnego szczęścia, tylko ciągłą irytację.

Pewnego dnia, kiedy wracałem z pracy, zobaczyłem na parkingu znajomy samochód – należał do Maćka. Byłem zaskoczony, widząc go tutaj, ale pomyślałem, że może coś mi się pomyliło i to tylko podobne auto. Kiedy wszedłem do domu, byłem już pewny, że to jednak on – zrozumiałem to z dźwięków dochodzących z sypialni. Nie mogłem uwierzyć, jak to możliwe. Na zasadzie bumerangu dostałem to, na co zasłużyłem. Szybko wyszedłem z mieszkania, nawet nie dałem znać, że tam jestem.

Tego samego wieczoru zerwałem z Kamilą. To prawda, że jeżeli ktoś zdradził z tobą, to ciebie też na pewno zdradzi. Dowiedziałem się od Wojtka, że ​​Maciek już się z nią ponownie nie związał. Wtedy odzyskałem nadzieję, że uda mi się pogodzić z przyjacielem, bo przyczyna kłótni zniknęła sama.

Zadzwoniłem do niego, żeby porozmawiać. O dziwo, nie odłożył słuchawki od razu, tylko mnie wysłuchał. Przyznał, że rzeczywiście nadszedł czas, żeby się pogodzić i nigdy więcej nie kłócić się o kobietę. W końcu naszej męskiej przyjaźni nie powinny zniszczyć żadne chwilowe przyjemności.

Trending