Historie
Zapomniałam wyłączyć żelazko!
Pewnego dnia dwie najlepsze przyjaciółki zdecydowały się na wyjazd w góry, aby odpocząć. Wsiadły do prywatnego mini busa, kupiły bilet u sympatycznego kierowcy i zajęły miejsca obok siebie. Jedna wyjęła swoją nową książkę i zaczęła ją czytać, a druga założyła słuchawki, włączyła muzykę i zasnęła.
Nagle, jedna z dziewcząt, Ania obudziła się i krzyknęła:
– Nie wyłączyłam żelazka w domu!
– Nie krzycz tak! – odpowiedziała Sara, podnosząc książkę, którą upuściła, słysząc niespodziewany krzyk przyjaciółki.
– Co teraz zrobić? – zastanawiała się dziewczyna, ignorując krzyki Ani.
– Co za młodzież! Nie byłam tak nieodpowiedzialna, będąc w twoim wieku. – komentowała starsza kobieta siedząca obok.
Wszyscy pasażerowie obserwowali dziewczyny, które nie wiedziały co dalej robić.
– Może jest ktoś w domu, kto zauważy i wyłączy? –Zapytał sympatyczny mężczyzna, który siedział ze swoją żoną i dziećmi.
– Nie, mieszkam sama. – odpowiedziała Ania.
– Nawet sąsiedzi nie mają klucza? – zapytał z litością.
– Nie mają. – oświadczyła.
Dziewczyna zaczęła uderzać głową o siedzenie z przodu, gdzie nikt nie siedział. Najwyraźniej w jej głowie pojawiło się wtedy wiele pomysłów na uratowanie sytuacji, ale długa cisza dała do zrozumienia, że nic normalnego nie przyszło jej do głowy.
– Może nie pamiętasz, a sama wszystko wyłączyłaś?– zapytała Sonia, próbując uspokoić przyjaciółkę.
– Zdajesz sobie sprawę, że mogą być katastrofalne skutki? Może wybuchnąć pożar! To nie jest moje mieszkanie!– dziewczyna zaczęła panikować.
Wygląda na to, że była w stu procentach pewna, że nie wyłączyła żelazka.
– Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze – pocieszała ich jakaś mała dziewczynka.
– Daleko mieszkasz?– zapytał kierowca.
– Nie, mieszkam blisko. – odpowiedziała dziewczyna.
– Podaj mi adres, teraz tam pojedziemy. -nalegał.
Ania wstydziła się przed innymi pasażerami, ponieważ przez nią inni będą musieli nieco dłużej podróżować, ale nie miała większego wyboru i podała swój adres kierowcy.
– Żartujecie? Za co płaciliśmy? – zaczęły narzekać kobiety.
– Pracuję dla siebie i sam decyduję, co robić, nie podoba się komuś, to może wysiąść.
– Przepraszam, ale to naprawdę nie potrwa długo – Ania próbowała łagodzić sytuację.
Już po dziesięciu minutach byli na miejscu. Dziewczyny pobiegły do mieszkania i gdy czekały na windę, Ania zaczęła się głośno śmiać.
Jej przyjaciółka była zaskoczona taką reakcją i nie wiedziała, o co chodzi.
A chodziło o to, że żelazka wcale nie było w domu, bo jeszcze rano Ania zaniosła je swojej sąsiadce, która obiecała zanieść je do naprawy.
Dziewczyny były bardzo zawstydzone i jednocześnie dobrze się bawiły. Aby wyjść z twarzą przed pasażerami i kierowcą, postanowiły się nie śmiać. Zapłaciły dodatkowo kierowcy, a wszystkich częstowały cukierkami.
Niezadowolenie było widoczne na twarzach ludzi i tylko nieliczni, oprócz kierowcy śmiali się i byli zadowoleni, że wszystko dobrze się skończyło.
Dziewczęta już bez problemu dotarły do celu podróży i długo wspominały zaistniałą sytuację.
Przyjaciele, z którymi się spotkały w górach, byli zszokowani tą wiadomością. Żarty o żelazku prześladowały ich jeszcze bardzo długo.
Czy znalazłeś się kiedyś w takiej sytuacji?
-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech