Connect with us

Życie

Wracałem z pracy z zagranicy i chciałem zrobić rodzinie niespodziankę, ale to na mnie niespodzianka od dawna już czekała, a rodzice wszystko przede mną ukryli.

Ożeniłem się wcześnie, w wieku 20 lat. Moja żona była trochę młodsza ode mnie, miała 19 lat. Iza niespodziewanie zaszła w ciążę, więc musiałem się z nią ożenić wcześniej, niż planowałem. W związku z tym po szkole nie poszedłem na studia, tylko do pracy.

Mieszkaliśmy na wsi w domu moich rodziców. Miałem też starszego brata, który mieszkał w mieście z żoną i rzadko do nas przyjeżdżał. Kiedy mój syn miał dwa lata, żona zaczęła mnie namawiać na wyjazd do pracy w Holandii. Wielu ludzi z naszej wioski tam wyjeżdżało i dobrze zarabiało. Iza ​​marzyła o naszym własnym domu, nie chciała już mieszkać z teściami.

Pieniędzy na własne mieszkanie nie mieliśmy, a na wsi niewiele mogłem zarobić. Długo się wahałem, czy powinienem opuszczać rodzinę, ale potem przyznałem rację żonie i miesiąc później mieszkałem już i pracowałem w Holandii.

Do domu przyjechałem tylko raz, w sylwestra, a potem nie pojawiłem się przez cały rok. Miałem dużo pracy i całkiem sporo udało mi się odłożyć. Wszystko, co zarobiłem, wysyłałem Izie i synowi.

Kiedy dzwoniłem do rodziców, mówili, że wszyscy są zdrowi, że „żyją i mają się świetnie”, to słowa mojej mamy. Tymczasem ja wciąż miałem złe sny o mojej żonie, jakby się ode mnie oddalała. Wyczuwałem to też podczas rozmów z nią przez telefon: Iza wydawała się zdenerwowana i niezbyt rozmowna.

Postanowiłem wrócić do domu, ale nie powiedziałem o tym rodzinie. Myślałem, że wszystkich zaskoczę. Ale to na mnie czekała niespodzianka.

Kiedy wszedłem do domu, zobaczyłem moją Izę – stała przy oknie i od razu zauważyłem jej duży brzuch. Moja żona była w ciąży. Mama natychmiast podbiegła do mnie i zaczęła mnie uspokajać. Wciąż płacząc mówiła, że nic nie można było zrobić, mamy rodzinę, mamy dziecko – musimy myśleć o Mateuszku. Nie mogłem uwierzyć w to, co usłyszałem. Iza w milczeniu poszła do drugiego pokoju ze łzami w oczach. Mój syn był w tym czasie w przedszkolu, jak powiedziała mi później mama.

Nie mogłem w żaden sposób pojąć, jak rodzice mogli ukryć przede mną zdradę żony i pozwolić jej zostać w swoim domu? Ale potem wszystko zrozumiałem.

Jak się okazało, Iza spodziewa się dziecka mojego brata. Tak, jego. Kilka razy odwiedził rodziców, i od razu poczuli z Izą wzajemną sympatię. To, że mój brat ma żonę, a ona męża, nie powstrzymało żadnego z nich. Kiedy moi rodzice się dowiedzieli, nie chcieli mi nic mówić. Bali się, że Iza zabierze Mateuszka, wyprowadzi się gdzieś i już nigdy nie zobaczą ani jego, ani tego dziecka, które się dopiero urodzi.

Ja chcę się teraz rozwieść z żoną, bo mnie zdradziła. Nie chcę z nią rozmawiać, bo wszystko jest jasne, a nawet widoczne. Mama namawia mnie, żebym jej wybaczył i żył dalej, bo w tym dziecku przecież i tak płynie ta sama krew. I jeszcze mama nie chce, żebym wszystko opowiedział mojej bratowej, która chyba w ogóle nic nie podejrzewa.

Nie podoba mi się perspektywa życia w ciągłym kłamstwie i nie chcę być pośmiewiskiem. A Iza i mój brat mogli się najpierw zastanowić, zanim zadali taki ból swoim bliskim. Tego się nie da wybaczyć.

Trending