Życie
W szkole byłam gruba i brzydka, ale uwierzyłam w siebie i moje życie się zmieniło
W szkole byłam dość brzydką i grubą dziewczyną. Chłopcy nigdy nie zwracali na mnie uwagi, chyba że chcieli się ze mnie pośmiać i mi dokuczać. Nie miałam prawie żadnych przyjaciół, z wyjątkiem Sary, koleżanki, z którą często rozmawiałyśmy, ponieważ mieszkałyśmy obok siebie. Była jedyną osobą, która nie wtórowała moim złośliwym kolegom z klasy.
Kiedy skończyłam liceum, postanowiłam, że muszę wszystko zmienić. Na uniwersytecie czekało mnie zupełnie nowe życie, dlatego chciałam tam pójść jako inna osoba. Chociaż nadal uważam, może zbyt romantycznie, że nie ma znaczenia, jak się wygląda – najważniejsze jest to, jaki człowiek jest w środku. Zewnętrzna powłoka to tylko obraz, pod którym można ukryć coś równie pięknego albo odwrotnie, strasznego i przerażającego. Mimo to zapisałam się na siłownię i zaczęłam pilnować diety.
To było bardzo trudne, bo ważne jest nie tylko odżywianie i sport ale przede wszystkim zdrowie. Chodziłam do różnych specjalistów, przeszłam przez wiele badań, aż dostałam dopasowaną do mnie dietę i niezbędne witaminy. To trwało całe lato. Schudłam ponad 20 kilogramów w cztery miesiące. To niesamowity wynik. Czyli na rozdaniu świadectw moja waga wynosiła 102 kilogramy, a na spotkaniu z nowymi kolegami z roku już tylko 80. Chociaż mój wygląd wciąż był daleki od ideału, to przynajmniej pojawiło się we mnie poczucie większej pewności siebie.
Dzięki temu zrobiłam się bardziej otwarta i towarzyska, już się nie wstydziłam i nie izolowałam się od ludzi. W dodatku zaakceptowałam siebie razem z moimi niedoskonałościami, z boczkami i zbędnymi kilogramami. Zrozumiałam, że to nie jest żaden powód, żeby rujnować sobie życie, tracić okazje i spędzać młodość, ukrywając się przed rzeczywistością i nowymi znajomościami. O dziwo, po takiej zmianie własnego nastawienia, zaczęłam nawiązywać przyjaźnie. Nie tylko poznałam na uniwersytecie moje najlepsze przyjaciółki, ale, co najważniejsze, znalazłam też swoją miłość.
Ma na imię Przemek, studiowaliśmy na tym samym roku. Mówi, że spodobałam mu się od samego początku bo promieniowałam czymś więcej niż tylko uprzejmością i otwartością. I wcale nie zauważył, że jestem o parę rozmiarów „większa” niż inne dziewczyny.
Czy muszę zaznaczać, że nie poprzestałam na tych zgubionych 20 kilogramach? Kiedy kończyłam studia, ważyłam już tylko 60 kg. Dzięki temu, że uprawiałam sport, moje ciało zrobiło się jędrne, a dzięki zdrowej diecie mam też czystą i zdrową skórę. Włosy urosły mi do pasa, a paznokcie zrobiły się mocne i nareszcie mogłam je trochę zapuścić. Z ogromną satysfakcją zobaczyłam w lustrze tę dziewczynę, którą tak bardzo chciałam zostać jeszcze 5 lat temu.
Nagle do mojego życia zapukała przeszłość: zjazd absolwentów. Mimo wszystko wciąż pamiętałam ich kpiny, a pewność siebie zaczęła opuszczać mnie z każdym krokiem w drodze do restauracji, w której mieliśmy się wszyscy spotkać. Dla odwagi wzięłam ze sobą Przemka, obiecał, że ani na chwilę nie zostawi mnie samej… Gdybyście widzieli te spojrzenia, kiedy weszliśmy do środka. Niektórzy w ogóle mnie nie poznali, inni patrzyli z pogardą i niedowierzaniem, bo przepowiadali mi samotne życie – nikt przecież nie spojrzy na taką „krowę”.
Moje życie się zmieniło, ale tamci ludzie nie. Ta historia udowadnia, że nie warto słuchać tego, co mówią inni, najważniejsze jest, żeby wierzyć w siebie.
-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech