Connect with us

Życie

Teściowa i żona oszukały mnie, przepisując sobie mieszkanie, na które oszczędzałem prawie sześć lat. Nie sądziłem, że są tacy ludzie, a ta sytuacja mogłaby się przydarzyć właśnie mnie. Okazuje się, że w naszym świecie nikomu nie można ufać, nawet jeśli wydaje ci się, że można komuś uwierzyć. Tak też stało się z moją (dzięki Bogu), byłą żoną.

Poznałem Annę siedem lat temu, kiedy odpoczywałem w Karpaczu. Spodobała mi się od razu – piękna, delikatna blondynka, po prostu w moim typie! Potem wziąłem od niej numer telefonu i zaproponowałem spotkanie. Zgodziła się, od tego czasu jesteśmy razem.

Uświadomienie sobie, że z tą kobietą chcę spędzić swoje życie, zajęło mi tylko pół roku. Ślub zorganizowałem bez pomocy rodziców – do tego czasu dobrze zarabiałem. Wszystko było w porządku, gdyby nie moja teściowa.

Matka Anny jest prawdziwym Hitlerem w spódnicy. Jest tak inna, niż jej córka, że na początku myślałem, że to nie matka, ale babcia Ani. Urodziła Annę w dość późnym wieku, więc moja żona dla rodziców jest prawdziwym skarbem, który bardzo cenią.

Ciągle słuchałem wyrzutów teściowej. Nie lubiła wszystkiego, mówiła, że Ania jest diamentem, który należy pielęgnować. Jej córka nie powinna pracować, ponieważ jest opiekunem domu.

Nie mogę powiedzieć, że zgadzałem się ze słowami teściowej, ale wtedy tak bardzo kochałem żonę, że nie mogłem jej zaprzeczyć. Pracę trzeba było zmienić – była firma zbankrutowała. Anna była zdenerwowana, ale obiecałem jej, że wkrótce kupię mieszkanie, na które już odłożyłem prawie połowę pieniędzy.

Żona była bardzo zadowolona i natychmiast opowiedziała o wszystkim swojej matce. Teściowa natychmiast postanowiła spojrzeć na nowe budynki, ponieważ jest to najlepsza opcja, nawet znalazła pośrednika w obrocie nieruchomościami.

Gdybym wiedział, że teściowa jest tak dobrze zorientowana w takich sprawach, jak zakup mieszkania, nigdy nie zgodziłbym się na jej pomoc!

Ona i moja żona sprawdziły wszystko tak, że byłem przegrany w tej sytuacji. Teściowa zrobiła wszystko, aby cała moja własność i mieszkanie przypadły mojej żonie, w przypadku rozwodu.

Krótko przed naszym ślubem żona przyniosła mi teczkę papierów i poprosiła o ich podpisanie. Byłem wtedy pijany, gdy świętowaliśmy i myślałem, że żona tylko żartuje. Dokumenty te okazały się umową przedślubną.

Jak tylko kupiłem mieszkanie – żona zażądała rozwodu. Spakowała się i pojechała do matki. Stałem na środku nowego mieszkania i nie zdawałem sobie sprawy, że ta sytuacja właśnie mi się przydarzyła. Myślałem, że tak się dzieje tylko w filmach. Teściowa i żona oszukały mnie, przepisując sobie mieszkanie, na które oszczędzałem prawie sześć lat.

Nie sądziłem, że są tacy ludzie, a ta sytuacja mogłaby się przydarzyć właśnie mnie. Okazuje się, że w naszym świecie nikomu nie można ufać, nawet jeśli wydaje ci się, że można komuś uwierzyć. Tak też stało się z moją (dzięki Bogu) byłą żoną…

Trending