Historie
Ślub mojego brata był zaplanowany na za pół roku, bo wszyscy czekali na wujka panny młodej. Gdy tylko przyleciał ze Stanów, wuj Igor zaczął wydawać wszystkim instrukcje, a mi powiedział, że źle wychowuję syna. Po tym, jak wyszłam z jego domu, Paweł powiedział mi, że nie zostałam zaproszona na wesele
Jakieś sześć miesięcy temu mój brat poinformował nas, że postanowił się ożenić. Z narzeczoną Pawła znamy się od dawna, bo spotykają się już 4 lata. W tym czasie Iza wiele razy bywała w domu naszych rodziców, a mój brat też znał jej rodzinę.
Ja mam teraz 35 lat, jestem rozwiedziona i mieszkam sama z moim siedmioletnim synem. Mój brat jest o pięć lat młodszy ode mnie, ma teraz 30 lat. Cała nasza rodzina nie mogła się doczekać, kiedy Paweł wreszcie zdecyduje się założyć rodzinę.
– To taka piękna dziewczyna, – powiedziała nasza mama po pierwszym spotkaniu z Izą.
No i nadszedł ten czas. 14. lutego, w Walentynki, Paweł oświadczył się Izie. Zdecydowali, że ślub będzie w lipcu, bo wujek panny młodej pracował w Stanach i mógł przyjechać dopiero latem.
Pod koniec czerwca wujek Izy przyleciał i z tej okazji odbyła się uroczysta kolacja, na którą zaproszono krewnych z obu stron, żeby rodziny mogły się poznać.
Spotkanie miało się odbyć w dużym domu wuja panny młodej. Starszego brata jej mamy wszyscy cenili i szanowali. To on był głową ich rodziny, ponieważ dziadek Izy zmarł dawno temu, a Igor czuł się za wszystkich odpowiedzialny. Sam nie był żonaty, ale miał partnerkę, z którą mieszkał.
Z jakiegoś powodu matka Izy uważała, że od jej brata będzie zależał dobrobyt nowożeńców. Powiedziała naszej mamie, że Igor pomoże dzieciom przy ślubie i że spadek też zostawi swojej jedynej siostrzenicy, bo nie ma nikogo bliższego niż ona. A może zabierze ich ze sobą do Ameryki, co też byłoby miłe.
W wyznaczonym dniu wszyscy przyszliśmy w odwiedziny do wujka Izy – ja, mój syn, rodzice, Paweł, Iza z mamą i ojcem. To, że wuj Igor był zamożnym człowiekiem i kochał luksus, stało się dla nas jasne, gdy tylko weszliśmy na podwórko. Wszystko było zrobione ze smakiem, dom był bardzo piękny z przeszklonymi ścianami. Wewnątrz też nie było biednie – wszystko wykonane z naturalnego drewna i kamienia. Widać, że wujek Izy od wielu lat pracuje za granicą.
Kiedy usiedliśmy przy stole, od razu zaczęła się rozmowa o tym, jak się uczy mój siedmioletni syn i na jakie zajęcia chodzi. Wuj Izy zaczął udzielać mi rad i instrukcji, jak należy wychowywać chłopców, żeby wyrośli na „normalnych mężczyzn”, jak to ujął. Próbowałam zmienić temat, ale wujek Izy nie mógł przestać, więc po prostu wstałam od stołu, wzięłam syna, podziękowałam i wyszłam. Przyjechaliśmy tutaj, żeby spotkać się z krewnymi narzeczonej mojego brata, a nie słuchać, że źle wychowuję mojego syna.
Potem okazało się, że wuj Igor uznał, że go obraziłam, bo tak wcześnie wyszłam z kolacji, a poza tym nie spodobało mu się to, że nie słuchałam jego rad, a tym samym okazałam mu brak szacunku. Po tym wieczorze, jakieś dwa dni później, Paweł zadzwonił do mnie i powiedział, że nie jestem zaproszona na ślub.
– Musisz mnie zrozumieć, nie potrzebuję żadnych kłótni na weselu. Nie możemy nie zaprosić wuja, bo jest ojcem chrzestnym Izy. Wybacz, siostra, spotkamy się jakoś później i jeszcze poświętujemy.
Nasi rodzice oczywiście poparli Pawła. Kazali mi „siedzieć cicho” – w trosce o szczęście rodzinne mojego brata.
Obraziłam się. Z powodu jakiegoś wujka panny młodej nie będę na ślubie brata, a mój syn tak bardzo się cieszył na to wesele. Jeżeli chodzi o propozycję Pawła, żebyśmy spotkali się po ich ślubie, to się nie zdarzy. Nie mam zamiaru się z nimi nigdzie spotykać. Z rodzicami też nie mam ochoty już rozmawiać. Tak to wyszło…
-
Ciekawostki1 rok ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie2 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech