Historie
Sąsiedzi zachowywali się niegrzecznie i bez powodu obrazili się na nas. Jak się okazało, wszystko przez brudną podłogę na klatce schodowej.

Na pewno słyszałeś już milion opowieści o dziwacznych sąsiadach. Ta historia będzie jeszcze bardziej nietypowa.
Karol i ja niedawno się pobraliśmy i zdecydowaliśmy, że będziemy mieszkać sami — nie dlatego, że mamy złe relacje z rodziną, ale dlatego, że mogą się pogorszyć, jeśli napotkamy problemy domowe (ci, którzy mieszkali kiedyś z rodzicami mnie zrozumieją). Na zakup własnego mieszkania u nas, jak u większości młodych par, nie było pieniędzy, więc postanowiliśmy wynająć mieszkanie, dopóki nie zarobimy na swoje własne.
Tak zrobiliśmy. Na OLX znalazłam ogłoszenie, w którym do wynajęcia było przestronne 2-pokojowe mieszkanie. Cena była całkiem przystępna, więc nie zastanawialiśmy się długo i postanowiliśmy obejrzeć to mieszkanie.
Właścicielka mieszkania okazała się bardzo miłą kobietą. Pokazała nam wszystko, od razu podpisaliśmy wszystkie niezbędne dokumenty i przeprowadziliśmy się do mieszkania następnego dnia.
Sąsiedzi też wydawali mi się dobrymi ludźmi. Jedna babcia nawet poczęstowała mnie ciasteczkami. Wszystko było w porządku, ale po miesiącu się to zmieniło. Życzliwi i gościnni sąsiedzi zamienili się w zrzędliwych i niezadowolonych ludzi. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, co się w ogóle dzieje, być może w jakiś sposób ich obraziliśmy, ale nawet nie wiedzieliśmy jak.
Jeszcze później zaczęły się jakieś niezrozumiałe komentarze, takie jak: „O, jaki dziś mamy korytarz!”, „Och, Marysiu, dobrze, że podlałaś kwiaty, bo kwiaty prawie zwiędły!”.
Nie wiem, co to ma z nami wspólnego To nie my umieściliśmy tam te kwiaty.
Ostatnio ta słodka i przyjazna starsza pani, która kiedyś poczęstowała mnie ciasteczkami, powiedziała mi dlaczego inni sąsiedzi są niezadowoleni z naszego zachowania.
– Asiu, pewnie wynajmujesz mieszkanie po raz pierwszy, prawda? – zapytała ostrożnie sąsiadka.
– No tak, po raz pierwszy, niedawno się pobraliśmy, wcześniej mieszkaliśmy z rodzicami, a dlaczego o to pyta Pani? – zapytałam staruszkę.
– Widzisz, dziewczyno, co tydzień na korytarzu odbywa się ogólne sprzątanie: mycie podłóg, schodów i podlewanie kwiatów. Wszystko to robi dyżurny. Powinnaś była posprzątać cztery tygodnie temu, ale jakoś tego nie zrobiłaś.
– To dziwne. Skąd miałam wiedzieć, że jestem na służbie? Nikt mi o tym nie powiedział!
– Wszystko trzeba mówić, a sami nigdy się nie domyślacie. – wypaliła sąsiadka.
Jestem zaskoczona, że sąsiedzi są tak dziwni. Wystarczyło mi wytłumaczyć. Pierwszy raz wynajęliśmy mieszkanie i nie wiedzieliśmy o żadnym sprzątaniu klatki. Nie zdążyliśmy przewieźć wszystkich rzeczy.
Czy Ty też miałaś kiedyś takich dziwnych sąsiadów jak ja?

-
Historie2 lata ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina1 rok ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina2 lata ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie2 lata ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki