Historie
Sąsiedzi wrócili z Anglii. Przykro było słuchać.
Niedawno wrócili nasi sąsiedzi, którzy pojechali do Anglii odwiedzić swoje dzieci.
Myślałam, że znów będę wysłuchiwała ich głupich skarg, jak to się źle żyje w Polsce, no i się wiele nie pomyliłam.
Przywieźli ze sobą wnuków, których można nazwać rodowitymi Anglikami. Nigdy nie byli w ojczyźnie, ale nauczyli się języka, znali naszą kulturę.
Szczególnie lubili śpiewać nasze piosenki, nawet te ludowe.
Każdy ich krok był pełen szacunku i miłości do tej ziemi.
Ale już ci nasi sąsiedzi, którzy, nawiasem mówiąc, po raz pierwszy wyjechali za granicę, to zupełnie inna historia. A nam, sąsiadom, zwłaszcza naiwnym babciom, opowiadają różne bajki.
O tym, jak dobrze jest za granicą i jak okropnie jest tutaj. Jakich manier i tradycji nam wszystkim brakuje.
I to jeszcze nie wszystko – tam to zupełnie inna mentalność, i jaka uprzejmość, i jaka etykieta.
Gdzie tam nam do Zachodu? Żal mi takich ludzi, a zwłaszcza ich wnuków. W młodym wieku są znacznie mądrzejsi od swoich dziadków.
No, ale co zrobisz? Nie rozmawiam z nimi. Nie chcę słuchać tych bzdur. Mam za duży szacunek do siebie.
Właśnie przez takich ludzi w naszym kraju źle się żyje. Bo ważne jest, żeby nie narzekać, tylko coś zrobić. A komu tak się podoba za granicą – niech się bez wielkiego szumu wyprowadzi.
A co wy o tym myślicie? Może za surowo ich oceniam?
-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech