Dzieci
Sara brzydko odzywała się do babci

– Sarciu, dlaczego ty jesteś taka uparta? Powinnaś być trochę bardziej posłuszna. Twój upór nie doprowadzi do niczego dobrego, – babcia spokojnie zwróciła uwagę wnuczce.
Sara skończyła drugą klasę. Matka postanowiła dać córkę do szkoły muzycznej. Sama kiedyś ukończyła klasę fortepianu, więc bardzo zależało jej na tym, żeby dziewczynka kochała muzykę, uczyła się grać na instrumentach, śpiewać, żeby nie bała się publiczności i występowała na koncertach.
Ze względu na to, że matka Sary pracowała zwykle do późna w supermarkecie, babcia często odbierała wnuczkę po lekcjach, odprowadzała ją do szkoły muzycznej i czekała, aż zajęcia się skończą.
Pewnego zimowego wieczoru Sara i jej babcia wracały do domu. Po drodze kobieta zapytała:
– Lubisz grać na pianinie? Czy nauczyciele cię chwalą? A jak tam chór, fajnie było?
Sara otworzyła szeroko oczy i krzyknęła:
– Nie wiesz nawet, na jakim instrumencie gram? Nieźle, – rzuciła lekceważącym tonem.
– Jak to nie? Na pianinie, przecież powiedziałam.
– To jest fortepian! Pianino to jest zupełnie inny instrument! Wstyd, żeby w twoim wieku nie wiedzieć takich rzeczy!
– Ależ Sarciu, potocznie tak się mówi. Fortepian i pianino to bardzo podobne instrumenty. To tak, jak na przykład ładny i piękny – podobne, prawda? Rozumiesz?
Sara aż tupnęła nogą ze złości, wydęła wargi i odpowiedziała:
– Na niczym się nie znasz, babciu!
Kobieta się zdenerwowała, a nawet uraziło ją zachowanie wnuczki. Zwróciła jej później uwagę, ale nie wiedziała, czy to coś zmieni.

-
Historie2 lata ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina2 lata ago
Mam 64 lata, rok temu wróciłam z pracy we Włoszech i stwierdziłam, że mam dość. Byłam tam przez 12 lat, w tym czasie kupiłam mieszkania i córce, i synowi, a w swoim domu na wsi przeprowadziłam porządny remont. Wydawałoby się, że niczego mi już nie trzeba – tylko cieszyć się życiem, ale jest coś, co nie pozwala mi na pełną radość.
-
Rodzina2 lata ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie2 lata ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki