Rodzina
Rodzice zapisali połowę majątku bratu, choć zapomniał o nich, gdy tylko założył własną rodzinę.

Ja i mój brat od dawna mieszkamy osobno od rodziców. Kilka lat temu Maks się ożenił i kupił mieszkanie, teraz ma już córkę. Ja z kolei poszedłem na studia do innego miasta, gdzie już zostałem. Wynajmuję mieszkanie, ponieważ nie mam jeszcze możliwości zakupu własnego.
Nasi rodzice są już emerytami, mieszkają w małym wiejskim domu. Zawsze starałem się im pomagać, jak tylko mogłem. W latach studenckich pracowałem jako kasjer lub kelner, ponadto pisałem prace naukowe. Dostając stypendium, mogłem beztrosko mieszkać w akademiku, ale co miesiąc przekazywałem ojcu część moich dochodów. Widziałem, że moi rodzice nie są już młodzi i żyją z emerytur. Pomagałem im, chociaż nie potrzebują dużo jedzenia, mają ubrania i dom.
Warto powiedzieć, że starszy brat nie wyróżniał się taką hojnością, chociaż zarabiał znacznie więcej pieniędzy. Wydaje mi się, że zapomniał o naszych rodzicach, gdy tylko się ożenił i przeprowadził do nowego mieszkania. Za każdym razem, kiedy rozmawialiśmy, próbowałem mu przypominać, prosiłem o pomoc dla rodziców. Zawsze słuchał, ale nie wspierał ich, mówiąc, że rozumie, ale ma dziecko i wydaje dużo pieniędzy. A zdanie koronne brzmiało: „założysz rodzinę, będziesz miał dziecko – wtedy zrozumiesz”. Najsmutniejsze jest to, że matka i ojciec, nawet z małej emerytury, pomagali mu i wnuczce. To oni pomogli mu kupić nowe mieszkanie.
Niedawno w naszej rodzinie zdarzyła się tragedia – mój ojciec zmarł. Teraz została sama matka. Nie chciała się do mnie przenieść, powiedziała, że przeżyje swój wiek w starej chacie, ze wspomnieniami szczęśliwego życia rodzinnego z ojcem. Zrozumiałem.
Po tych wydarzeniach dowiedziałem się, że rodzice, krótko przed śmiercią ojca sporządzili testament. Według niego cała własność została podzielona na pół między mnie i brata. Więc dostałem tylko połowę rodzinnego domu. Oczywiście moja pomoc była bezpłatna, ale czuję się z tym źle, bo brat nie dał ani grosza staruszkom.
Kiedy rozmawiałem o tym z matką, odpowiedziała, że jeśli ona i ojciec mają dwoje dzieci, nie mogą zostawić majątku jednemu. Nikt mnie nie zmuszał, żeby im pomagać.
W rezultacie byłem winny: zarówno za to, że chciałem odebrać bratu udział, jak i temu, że oferowałem swoją pomocą przez lata. Nie wiem, co teraz zrobić, czuję pustkę i urazę.

-
Historie9 miesięcy ago
Chłopak w autobusie dał lekcję matce z synem
-
Rodzina10 miesięcy ago
Córce kupili mieszkanie, a syn dostał działkę
-
Życie9 miesięcy ago
Teściowa wyrzuciła nas z domu, a 15 lat później przyszła do wnuczki
-
Historie5 miesięcy ago
– Zawsze wstydziłem się ojca, żyliśmy bardzo biednie. Latem najmowaliśmy się na wsi do wypasania krów. Albo pracowaliśmy u nas na polu. Jak złowiliśmy jakieś ryby, nigdy nie mogliśmy jej zjeść, bo to była szansa na zarobek. I w upał, i na mrozie ojciec stał przy drodze i próbował je sprzedać.