Rodzina
Przez wiele lat nie rozmawiałam z moją mamą. Powód był banalny

Przez wiele lat nie rozmawiałam z mamą. Po prostu w pewnym momencie nasze drogi się rozeszły. I nie, powodem nie była kłótnia. Niestety, tak się nam życie ułożyło.
Moja mama mieszkała na wsi, a ja i mój brat razem z nią. Niestety, dość wcześnie straciliśmy ojca. Był znacznie starszy od mamy, zachorował i po kilku dniach zasnął. Już się nie obudził.
Nie mieliśmy innego wyjścia, jak tylko wziąć sprawy w swoje ręce. Ktoś musiał nakarmić rodzinę. W wieku 18 lat musiałam już iść do pracy. Najpierw w mieście. Mieszkałam i pracowałam tam do 23 roku życia. Z mamą został mój brat.
Nie wiedziałam, co zrobić ze swoim życiem. Chciałam więcej niż miałam. W Polsce bez wykształcenia nie mogłam wiele zarobić. W poszukiwaniu pracy trafiłam aż do Włoch. Mieszkałam tam do 45 roku życia.
Nie było wtedy internetu, rzadko kto miał telefon komórkowy, więc nie miałam z mamą w zasadzie żadnego kontaktu.
Szczerze mówiąc, nasza relacja w ogóle nie była jakaś bliska. Właściwie byłyśmy dla siebie trochę obce. No i… wyliczyłam, że mama powinna mieć już 81 lat.
Ale nie wiedziałam, czy warto wracać do domu. Już się tu zadomowiłam. Dobrze zarabiałam, nauczyłam się języka. Na takim wahaniu czas dalej mijał. Szczerze mówiąc, było mi dobrze. Przypominałam sobie rodzinny dom tylko w chwilach nostalgii. Niespodziewanie spotkałam we Włoszech dawną koleżankę z mojej wioski. W dzieciństwie bardzo się przyjaźniłyśmy. I chociaż nie pamiętałam jej zbyt dobrze, to Monika mnie rozpoznała.
Posiedziałyśmy chwilę w kawiarni. Przyjechała tu tylko po to, żeby zarobić na mieszkanie dla syna. Powiedziała mi więc, że mój brat się ożenił i przeprowadził do miasta, ale daje matce pieniądze na utrzymanie. Na ile może, to pomaga. Jednak mama zrobiła się bardzo słaba. Często źle się czuje, ciśnienie jej skacze, kładzie się i płacze. Oczywiście, czuje się bardzo samotna.
Po tej rozmowie spędziłam cały kolejny dzień na rozmyślaniach. Byłam rozdarta. A potem postanowiłam się spakować i jednak wrócić do domu.
Przyjechałam do wioski i natychmiast pobiegłam do domu. Mama bardzo się ucieszyła na mój widok. Widziałem łzy w jej oczach. Następnego dnia przyjechał mój brat z żoną i dziećmi. Dobrze, że zdążyłam kupić trochę prezentów.
Odłożone pieniądze zainwestowałam w dom. Mamie było już ciepło i przytulnie. Zrobiłam remont, wymieniłam ogrzewanie, kupiłam nowe meble. I zostałam. Bo zdałam sobie sprawę, że nigdzie nie jest tak dobrze, jak w domu.

-
Ciekawostki4 miesiące ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Rodzina2 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Dzieci3 miesiące ago
Do przedszkola chodzili bardzo podobni do siebie chłopcy, wyglądali jak bracia
-
Rodzina2 lata ago
Straciłam syna, ale dzięki temu znalazłam córkę.