Życie
Po roku pracy za granicą wróciłem do domu i już nigdy nie wyjadę z Polski
Przez całe życie myślałem, że w innych krajach żyje się jak w raju. Mają lepsze warunki, lepsze zarobki i w ogóle – dobrobyt. Od 16. roku życia planowałem, że po szkole najpierw wyjadę na jakiś uniwersytet za granicę, może na jakąś wymianę studencką, no a w rezultacie po studiach w Polsce otrzymałem zaproszenie do pracy w niewielkiej firmie w Niemczech. I tak się z tego strasznie cieszyłem. Gdybym wiedział, co mnie tam czeka, nigdy nie wyjechałbym z kraju.
Przez rok kompletowałem dokumenty, w końcu spakowałem się i wyruszyłem po nowe doświadczenia i z planem zrobienia błyskotliwej kariery. Byłem szczęśliwy, że właśnie spełniam swoje marzenie. Pracowałem w hurtowni chemii i kosmetyków w małym miasteczku niedaleko Hamburga. Miejscowość bardzo mi się podobała. Najpierw koordynowałem przyjęcia towarów i sprawdzałem faktury. Znałem język, ale wciąż miałem barierę językową. Jednak szybko zorientowałem się, że wszystko jest w porządku, a moja znajomość niemieckiego całkiem zadowalająca.
Trzy miesiące później firma zaproponowała mi inne stanowisko w swoim biurze, miałem być koordynatorem rekrutacji. Współpracowałem z obcokrajowcami, którzy chcieli przyjechać do pracy w Niemczech. Pomagałem im się odnaleźć w nowym miejscu. Przygotowywałem niezbędne dokumenty, sprawdzałem, czy spełniają wszystkie wymogi formalne i tak dalej. Przez pierwsze kilka miesięcy żyłem w prawdziwej euforii i nie dostrzegałem wokół siebie niczego negatywnego.
A potem stało się dla mnie jasne, że większość przywilejów dotyczy i działa tylko dla niemieckich obywateli. Podatki w Niemczech są wyższe. Zarabiałem, co prawda, rzeczywiście więcej niż na takim samym stanowisku w Polsce. Tylko, że firma, w której pracowałem, i tak zapłaciła mi znacznie mniej niż powinna, tylko dlatego że byłem obcokrajowcem. Niemiec dostałby wyższą pensję. Kiedyś pilnie musiałem wybrać się do dentysty, ale kiedy zorientowałem się, ile muszę zapłacić za plombę, aż mnie zmroziło. Wolałem przecierpieć. Poza tym miejscowi wcale nie byli aż tak przyjaźni, jak mi się wydawało. Polacy są znacznie bardziej otwarci i sympatyczni.
W każdym razie, po roku pracy za granicą wróciłem do ojczyzny i bardzo się z tego cieszę. Nie będę już szukał szczęścia gdzie indziej, wolę zostać w domu. Przez całą młodość tak marzyłem o wyjeździe, a tak bardzo się rozczarowałem…
-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech