Connect with us

Rodzina

Patryk kochał Basię bezgranicznie, a ona to w pełni wykorzystywała. Wszystko w ich rodzinie kręciło się wokół jego żony i jej kaprysów – jak powiedziała Basia, tak musiało być.

Nigdy nie dbała o uczucia męża, ponieważ była przekonana, że ​​jego głównym życiowym zadaniem jest zadowolenie żony oraz dbanie o jej dobro i szczęście. Jednocześnie Basi nie interesowały uczucia Patryka, ani nawet o to, jak się czuje jej dziecko.

Patryk od pierwszego wejrzenia zakochał się w Basi – pięknej, zgrabnej, bezczelnej i pewnej siebie dziewczynie, która przyciągała uwagę wielu mężczyzn. Ale nie wszyscy byli gotowi znieść jej trudny charakter – to był powód jej wielu nieudanych związków. Nikt nie chciał wokół niej biegać i zaspokajać wszystkich jej zachcianek. A tego właśnie pragnęła – prezentów, uwagi, kontroli i władzy. Jedynym, który nie bał się zostać pantoflarzem, był Patryk. Był gotowy zrobić wszystko dla swojej ukochanej, a ona od razu to zauważyła.

Nic dziwnego, że wykorzystała tę sytuację najlepiej, jak potrafiła. Patryk dawał dziewczynie drogie prezenty, w środku nocy przynosił ogromne bukiety kwiatów, zabierał ją na wakacje i spełniał jej każde życzenie. Basia dostała to, czego chciała – mężczyznę, który był dla niej gotowy na wszystko. Nic więc dziwnego, że natychmiast przyjęła jego oświadczyny. Poza tym, Patryk też jej się podobał – był przystojny, wysoki, a do tego z pieniędzmi. Czy to nie idealny mężczyzna? W dodatku miał złoty charakter.

Wesele było huczne, duże i dobrze przemyślane – Basia chciała, żeby zazdrościły jej wszyscy znajomi. I udało się – przyjaciółki nie mogły zrozumieć, czym tak oczarowała Patryka. Mężczyzna był uważany za dobrą partię i aż dziwne, że znosił wszystkie wymysły Basi. Ale miłość taka już jest – trudno ogarnąć ją rozumem. Patryk zwyczajnie pewnych rzeczy nie widział. Był ślepy na to, co było oczywiste dla innych. I podobał się Basi, może to nie była miłość, ale sympatia – na pewno. Była przekonana, że ​​lepiej być kochaną niż kogoś kochać.

Życie małżeńskie układało im się całkiem dobrze – nie było żadnych wyjątkowych kłótni czy nieporozumień. Mieszkali sami w dużym mieszkaniu, które podarowali Patrykowi rodzice. Urządzone było nowocześnie, pieniędzy na życie wystarczało – Basia była zadowolona ze swojego wyboru – zwłaszcza, że ​​mogła wydawać tyle, ile chciała, a Patryk tego nie kontrolował. Ale jej apetyt był tak duży, że nie wiedziała, kiedy przestać. Codziennie przypominała Patrykowi, że mógłby zarabiać więcej, że chciałaby mieć własny samochód i w ogóle, potrzebuje więcej. Patryk w milczeniu spełniał wszystkie kaprysy swojej ukochanej żony – kupił nowy samochód, a nawet pomógł jej otworzyć mały sklep z bielizną.

Kiedy Basia urodziła syna, jeszcze bardziej obrosła w piórka. Regularnie przypominała mężowi, że urodziła mu następcę i nadal wysysała wszystko z rodzinnego budżetu, nie wykonując przy tym samej zbyt wielu obowiązków. Nigdy nie sprzątała, bo Patryk zatrudnił gospodynię domową, nie lubiła gotować – jedzenie zamawiała w restauracji albo gosposia coś szykowała. Basia nie chciała też opiekować się dzieckiem, więc synek miał nianię odkąd skończył sześć miesięcy. Była przekonana, że ​​ani macierzyństwo, ani małżeństwo nie powinny przeszkadzać jej cieszyć się życiem.

Spotkania z przyjaciółkami, wizyty w salonach kosmetycznych i zakupy to według Basi główne zadania kobiety. Tak to trwało, dopóki Patryk się nie zmęczył. Wciąż miał nadzieję, że Basia się wybawi i zmądrzeje. Ale to pozostało w sferze jego marzeń. Jego żona nie miała zamiaru nawet słuchać o zmianie trybu życia i swoich nawyków. Patryk proponował jej wiele opcji, które natychmiast odrzucała. Za każdym razem tłumaczył jej, że tak nie może być i że coś powinno się zmienić. Basia myślała, że to tylko żart, dopóki Patryk nie postawił ultimatum – albo wraca do rodziny i jest normalną żoną i matką, albo może sobie iść, gdzie ją oczy poniosą. Jej mąż nigdy nie odzywał się tak zdecydowanie i surowo. Basia zdębiała  – jej łagodny, cichy i spokojny Patryk zachował się teraz jak prawdziwy mężczyzna. Nie przypuszczała, że będzie do tego zdolny. I to się jej w nim bardzo spodobało. Chociaż próbowała go trochę udobruchać, nie ustąpił.

Basia nie miała innego wyboru, musiała się zgodzić. I chociaż trudno było jej się dostosować, to zdała sobie sprawę, że nadszedł czas, żeby się opamiętać i jakoś naprawić tę sytuację. W końcu, jeżeli Patryk ją zostawi, to nie znajdzie innego mężczyzny, który tak długo będzie tolerował jej charakter. I co tu dużo mówić – jednak kochała i Patryka, i swojego syna. Nie można przecież rozbijać rodziny z powodu głupiego egoizmu.

Trending