Connect with us

Życie

Ożeniłem się bardzo wcześnie, bo rodzice kupili mi mieszkanie, a ja chciałem żyć dorosłym życiem; teraz bardzo tego żałuję.

Kiedy miałem 19 lat, pojechałem na studia do innego miasta, a moi rodzice wyjechali do pracy za granicę, jak wielu naszych rodaków w tamtych czasach. Mieszkałem u dziadków, a raczej mieszkałem w akademiku, a do nich przyjeżdżałem raz w miesiącu.

Rodzice przysyłali mi trochę pieniędzy, żebym miał na jedzenie i od czasu do czasu na dyskoteki i imprezy. Na jednym z takich wyjść poznałem cudowną dziewczynę, Karinę. Wyróżniała się z tłumu, była starsza od nas wszystkich. Wyglądała na 24 lata i była znacznie bardziej atrakcyjna niż moje rówieśniczki.

Ja wcześniej nie wyróżniałem się szczególną odwagą i nigdy nie zagadywałem pierwszy do dziewczyn, ale tym razem nie mogłem się oprzeć jej urodzie i ogólnie, jej urokowi.

Okazała się bardzo zabawną i fajną dziewczyną. Nasz związek rozwijał się bardzo szybko. Pocałowaliśmy się już tego samego wieczoru, a tydzień później powiedziała, że ​​bardzo jej się podobam. Nie było dnia, żebym nie spotykał się z Kariną.

Przez nasze randki zacząłem opuszczać zajęcia, ale nie powiedziałem o tym rodzicom.

Pewnego dnia zadzwoniła do mnie mama i powiedziała, że razem z ojcem zamierzają na dwudzieste urodziny kupić mi mieszkanie w naszym mieście i chcą, żebym wybrał sobie dzielnicę.

Wtedy moje szczęście nie miało granic, bo to oznaczało, że Karina i ja moglibyśmy razem zamieszkać. Planowałem, że od razu weźmiemy ślub.

Zgodnie z obietnicą rodzice podarowali mi na urodziny mieszkanie – dwupokojowe, przytulne i ładne. Tego samego dnia przedstawiłem mamie i ojcu Karinę. Powiedziałem, że zamierzamy się pobrać i będziemy tu razem mieszkać.

To bardzo rozgniewało moich rodziców, bo zorientowali się, że zamierzam rzucić studia. „Nie będziemy płacić ci za mieszkanie ani za jedzenie. Skończysz studia, pójdziesz do pracy, a potem poślubisz kogo chcesz!” – powiedzieli. Ale nie posłuchałem. Pobraliśmy się.

Rzuciłem szkołę i poszedłem do pracy, żeby utrzymać rodzinę. Karina nie pracowała. Oszczędzaliśmy każdy grosz, żeby jakoś przeżyć do końca miesiąca.

Karina zostawiła mnie rok po ślubie. Zostałem sam, bez porządnej pracy, bez wykształcenia, ale za to z obrączką na palcu…

Moi rodzice mieli całkowitą rację, a ja jestem kompletnym idiotą, że ​​ich nie posłuchałem i nie ukończyłem studiów. Może miałbym teraz dobrą pracę i nie byłbym taki nieszczęśliwy…

Trending