Rodzina
Opowieść o wspólnym życiu synowej z teściową.
Niedawno wraz z żoną zamieszkaliśmy z moją mamą. Zdecydowaliśmy tak, ponieważ urodził się nam syn i mama zgodziła się pomóc Anastazji z dzieckiem. Z pomocą teściowej będzie jej znacznie łatwiej niż samej. W ostatnim czasie pojawiło się u nas wiele problemów. Szczerze mówiąc, mamy własne mieszkanie, ale tam potrzebny jest remont. Podczas gdy dziecka jeszcze nie było, mogliśmy tam mieszkać, ale kiedy urodził się Sergiusz, warunki, które były w tym mieszkaniu, nie pozwalały nam mieszkać tam z nowo narodzonym dzieckiem.
Dlatego zdecydowaliśmy się na pewien okres zamieszkać z moją matką. W międzyczasie planowaliśmy zebrać pieniądze i wyposażyć mieszkanie tak, aby było wygodne zarówno dla nas, jak i dla dziecka. Oczywiście wszyscy znają historie o związku między teściową a synową. Moja mama i żona nie są wyjątkiem. Zawsze, kiedy wchodzę do kuchni, słyszę kłótnie i nieporozumienia.
Mam już tego dość, ale nie było innego wyjścia, lepiej tak, niż płacić czynsz. W ten sposób nigdy nie zbierzemy pieniędzy na remont naszego mieszkania. Pewnego dnia wchodzę do kuchni, a one znów się kłócą.
– Jak wytarłaś moje talerze-mówi mama.
– Dobrze, tak samo, jak i ty! – odpowiedziała żona.
Wtrąciłem się w rozmowę kobiet. I powiedziałem:
– Lepiej ugotowałybyście mi obiad, siedźcie obie codziennie w domu, a nie ma co jeść.
Chciałem jakoś je pogodzić, ale nie udało mi się to w żaden sposób. Już myślałem sobie, że może pójść jeszcze do dodatkowej pracy i pracować więcej, aby szybciej zarobić pieniądze i zrobić remont w mieszkaniu, aby nie słuchać tych wiecznych kłótni. Szczerze mówiąc, nie wiedziałem już, kto ma rację, a kto jest winny.
Wkrótce kłóciły się rzadziej, ale, jak mówią, przed silną burzą nastąpiła cisza. Moja matka, szczerze mówiąc, nie pomagała żonie z dzieckiem. Widziałem, że ukochana bardzo się męczy. Matka była bardzo surowa, uwielbiała uczyć wszystkich, aby wszyscy ją słuchali, ale także wykonywali wszystko na jej rozkaz. I tak się stało. Wróciłem z pracy do domu zmęczony, zrobiłem wiele rzeczy. Moje kobiety znów się kłócą.
Żona siedzi na krześle, kołysze dziecko i płacze. Nie wiedziałem już, co robić. Powodem konfliktu było to, że moja matka chciała nauczyć ośmiomiesięczne dziecko, jak usiąść na nocniku w tym wieku. Żona była temu przeciwna, ponieważ powiedziała, że mój syn nie ma jeszcze wystarczająco uformowanego kręgosłupa, że dziecko w ogóle nie rozumie, czego od niego chcą i nie ma odruchu, który powinien działać, gdy chce się iść do toalety.
Moja matka stanęła na swoim i podała przykłady, jak kiedyś w starożytności dzieci biegały nago, nie było pieluch, a obecne matki w ogóle się nie starają. Nie wiedziałem, kogo chronić, szkoda było mi zarówno żony, jak i matki, ponieważ po skandalu poczuła się źle i musiała wezwać karetkę pogotowia. Zrozumiałem, że konflikt między teściową a synową zostanie zażegnany tylko wtedy, gdy jedna z nich po prostu ustąpi. Nie wiem, jak to zrobić.
Chcę być w normalnych relacjach zarówno z matką, jak i żoną, ponieważ jest to moja rodzina. Może naprawdę może warto trochę przyzwyczajać dziecko do nocnika? Nie wiem, kogo mam słuchać. Mama chce być ważna, ponieważ mieszkamy w jej domu, ale bez względu na wszystko musi zrozumieć mnie, moją pozycję i moją rodzinę.
-
Ciekawostki2 lata ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Ciekawostki2 lata ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Rodzina3 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Historie3 lata ago
„To u was można brać prysznic dłużej niż 30 minut?” – usłyszałam od koleżanki, która mieszka w Niemczech