Connect with us

Historie

Okazało się, że poznałem moją żonę w przedszkolu

Codziennie zasypiałem i budziłem się, myśląc o niej. Nawet śniłem o tej dziewczynie. Ostatni raz spotkałem ją w zeszłym tygodniu.

Potem gdzieś zniknęła. Wcześniej kilka razy widziałem, jak przechodzi obok mojego bloku albo idzie do sklepu. Utkwiła mi w pamięci i po prostu nie potrafiłem o niej zapomnieć. Ale jakoś nie odważyłem się podejść. A teraz żałuję. Może się wydawać, że to zwyczajna dziewczyna. Ale ma w sobie coś, co sprawia, że nie może wyjść mi z głowy.

Jestem właścicielem sporej firmy, więc rano, nawet bardziej niż zwykle, spieszyłem się do pracy. Czekały nas dzisiaj ważne negocjacje. Jakoś zdążyłem, chociaż nie usłyszałem budzika – miałem wyjątkowo piękny sen. Po udanych rozmowach wracałem do domu szczęśliwy, bo wierzyłem, że dzisiaj jest zdecydowanie mój dzień. I rzeczywiście.

W drodze powrotnej wstąpiłem jeszcze do sklepu niedaleko domu. Jakoś nieuważnie się odwróciłem i uderzyłem swoim wózkiem w wózek innego klienta. Przeprosiłem odruchowo i wtedy zobaczyłem, że to ona. Ta sama dziewczyna, której ostatnio tak szukałem. Po jej twarzy przemknął delikatny i łagodny uśmiech. Postanowiłem się przedstawić.

Zaczęliśmy z Lilką częściej się spotykać i naprawdę świetnie czuliśmy się w swoim towarzystwie. Po sześciu miesiącach jej się oświadczyłem, a ona się zgodziła. Zamieszkaliśmy u mnie. A teraz postanowiliśmy zaprosić do nas jej i moich rodziców.

Tak zrobiliśmy. I zgadnijcie, co się stało. Nasi rodzice już się znali. Okazało się, że Lilka i ja chodziliśmy razem do przedszkola. Już wtedy się bardzo lubiliśmy. Podobnie jak nasi rodzice. Jednak później Lilka przeprowadziła się z rodziną do innej dzielnicy. Dlatego zmieniła przedszkole.

Tak los nas połączył po tylu latach. Teraz jesteśmy bardzo szczęśliwi. I lada dzień spodziewamy się narodzin naszego pierworodnego syna – Antka. Wierzycie w przeznaczenie? Bo mnie się wydaje, że jednak rządzą nami jakieś wyższe siły.

Trending