Connect with us

Rodzina

Ojciec wraz z pojawieniem się mieszkania przypomniał sobie o mnie.

Urodziłam się w małym prowincjonalnym miasteczku. W rodzinie było nas dwoje, ja i mój dużo starszy brat. Różnica wieku nie miała większego wpływu na naszą przyjaźń i miłość. Zawsze szanowałam Janka, brałam z niego przykład, opowiadałam mu wszystkie moje sekrety. Mój brat był bardzo dobry i miły. Mama i tata pracowali jako zwykli robotnicy w fabryce. Dobrobytu w naszej rodzinie nie było. Wystarczało, by zapłacić za jedzenie i opłaty komunalne.

Mama starała się nie odmawiać mi i Jankowi niczego. Zawsze spełniała nasze prośby. Zdarzył się bardzo tragiczny przypadek. Mama zachorowała. Nikt nawet nie pomyślał, że ta choroba ją zabierze. Niestety tak się stało, matka cierpiała najpierw na zwykłe przeziębienie, potem zdiagnozowano u niej zapalenie płuc, a tydzień po wystąpieniu choroby zmarła.

Dla mnie, małej dziesięcioletniej dziewczynki, był to cios. Bardzo kochałam mamę i nie wyobrażałam sobie życia bez niej. Życie toczyło się dalej. Mój brat i ja mieszkaliśmy z ojcem. Po śmierci matki tata zaczął trochę pić, czasami wychodził z tego stanu alkoholowego, a czasem było tak, że nawet nie miał siły wyjść do pracy. Janek postanowił, że po ukończeniu średniej szkoły pójdzie do pracy i pomoże mi finansowo.

Zrezygnował ze studiów. Dorastałam, brat pracował. Tata, nie tracąc czasu, znalazł nową żonę i przyprowadził ją do naszego domu. Przedstawił mi ją, jako moją nową mamę. Bardzo płakałam. Ludwika, tak nazywała się nowa żona, nie podobała mi się. Próbowałam przekazać tacie, że nie podoba mi się to, że mieszka u nas, ale on mnie nie słuchał.

Tak żyliśmy. Ojciec przestał pić. Traktował mnie gorzej niż swoją ukochaną. Postanowiłam jak najszybciej skończyć szkołę i wyjechać na studia do innego miasta. Mój brat już nam tak nie pomagał, ponieważ ożenił się i miał własną rodzinę. Często prosił mnie, żebym z nim zamieszkała, ale już zdecydowałam, że po ukończeniu średniej szkoły pójdę na studia i zamieszkam w akademiku. Tak się stało. Odeszłam z domu.

Po pewnym czasie tata poinformował nas, że Ludwika jest w ciąży i będziemy mieli siostrę. Ta wiadomość wcale mnie nie cieszyła. Kiedyś na wakacjach przyjechałam do domu i zdałam sobie sprawę, że nikt na mnie nie czeka. Na zawsze zapomniałam o domu rodzinnym. Tata nie interesował się mną, nie pytał o studia, czy mam pieniądze, za co żyję. Było mi ciężko.

Pracowałam jako kelnerka i jednocześnie studiowałam. Ojciec nie dbał o to, jak żyje jego córka. Myślał o nowej rodzinie. Minęły lata, ukończyłam studia, miałam normalną pracę i wynajęłam mieszkanie.

Zadzwonił do mnie brat z informacją, że babcia zapisała nam mieszkanie w testamencie. Babcia to mama mojej mamy. Ucieszyłam się bardzo. Janek i ja pomyśleliśmy o sprzedaży i podzieleniu pieniędzy na pół. Wystarczyłoby mi na własne mieszkanie z jedną sypialnią. Zadzwonił też tata. Nie wiem, skąd się dowiedział o testamencie, ale zaczął roszczeniowo żądać, abym oddała mu mieszkanie, bo ma duże długi i trudny okres w życiu.

Nie przejęłam się tym, co mówi. Kiedy było mi ciężko, nie interesował się moim życiem, a teraz domaga się mieszkania. Postanowiłam tak z bratem, więc będzie tak, a nie inaczej.

Trending