Connect with us

Historie

Ojciec przez całe życie karmił mnie kłamstwami, mówiąc, że jest moim jedynym krewnym. Dopiero w wieku 19 lat poznałem prawdę i odnalazłem mamę.

Moje życie nie było łatwe, a do tego pełne tajemnic. Dorastałem z ojcem, o mamie wiedziałem tylko to, co mi powiedział – że umarła przy porodzie i że nie zna moich pozostałych krewnych. Tata mówił, że to byli źli ludzie i to przez nich przeprowadził się ze mną do innego miasta.

Przez całe życie wychowywał mnie ojciec. Nie powiem, że było mi lekko, wręcz przeciwnie. Ojciec był surowy, karał mnie za najmniejsze przewinienie, czasem nawet podnosił na mnie rękę. Powiedział, że to jedyny sposób, żebym wyrósł na prawdziwego mężczyznę.

A kiedy skończyłem 14 lat, ojciec ożenił się ponownie. Z macochą miałem bardzo przyjazne relacje. Mariola była miłą kobietą i doskonałą gospodynią. Traktowała mnie dobrze i zawsze broniła przed ojcem. Oczywiście, nie za bardzo mu się to podobało, krzyczał, że zostanę maminsynkiem.

Każdego ranka Mariola przygotowywała dla mnie pyszne śniadanie, opiekowała się mną jak matka. Byłem szczęśliwy, że ​​w końcu zaznałem tej matczynej miłości i że mam pełną rodzinę. Gdy skończyłem 19 lat, dostałem się na studia do innego miasta. Z jakiegoś powodu tata nie chciał, żebym tam wyjeżdżał, oczywiście nie wyjaśnił prawdziwego powodu. Ale ja się uparłem, bo to była moja wymarzona uczelnia, która otwierała przede mną wiele możliwości. Zamieszkałem w akademiku, a do rodziców przyjeżdżałem w weekendy.

Pewnego razu, kiedy akurat przyjechałem w odwiedziny, ojca nie było w domu. Mariola powiedziała, że znalazła jakieś stare zdjęcia i dokumenty. Zapytała, czy chcę je przejrzeć. Zgodziłem się, oczywiście, ale oglądałem wszystko z ogromnym zdziwieniem – po raz pierwszy zobaczyłem zdjęcia mojej mamy i reszty rodziny. W dokumentach wpisana była nazwa miasta, w którym studiowałem. Nie rozumiałem, dlaczego wcześniej tego nie widziałem. Postanowiłem przestudiować wszystkie dokumenty bardziej szczegółowo, więc ukradkiem zabrałem je ze sobą i wróciłem do akademika.

W wolnym czasie wczytywałem się w te papiery. Coś mi mówiło, że nie na próżno ojciec tak długo je przede mną ukrywał. Sprawdziłem adres mojego rodzinnego domu i postanowiłem się tam wybrać. Nie spodziewałem się, że ktoś z moich krewnych tam jeszcze będzie, chciałem tylko zobaczyć, skąd pochodzę. Okazało się, że to nie tak daleko od mojego akademika, 15 minut autobusem. Następnego dnia od razu po zajęciach tam pojechałem.

Kiedy zapukałem do drzwi, otworzyła mi kobieta. Prawie zemdlałem, bo to była moja matka. Ta, która zmarła przy porodzie, jak mówił mi ojciec. Nie wiem jak, ale od razu mnie rozpoznała i zaczęła płakać. Ja też nie mogłem powstrzymać łez. Weszliśmy do domu. Okazało się, że moi dziadkowie nadal z nią mieszkają. Byłem niesamowicie szczęśliwy – tak niespodziewanie w moim życiu pojawiła się rodzina, której ponoć nie miałem. Chciałem wiedzieć wszystko, co się wydarzyło i dlaczego ojciec przez cały ten czas mnie okłamywał.

Mama powiedziała, że rozstała się z tatą, kiedy była w ósmym miesiącu ciąży. Źle się wobec niej zachowywał, a jej rodzice przekonywali, że wychowają dziecko i bez niego. Ale ojciec uznał, że jestem jego własnością i wykradł mnie ze szpitala. Mama próbowała nas odnaleźć, ale na próżno. Z czasem straciła nadzieję.

Od tamtej pory często przychodzę do mojej prawdziwej mamy i jestem szczęśliwy, że znalazłem ją po tak długim czasie. Ojcu nic nie powiedziałem, nadal jeżdżę do niego i Marioli, ale znacznie rzadziej.

Nigdy bym nie pomyślał, że może mi się przydarzyć coś takiego – jak w jakimś serialu. Ale to jest życie – tu wszystko jest możliwe.

Trending