Connect with us

Rodzina

Nie sądziłem, że kiedykolwiek złożę pozew o rozwód.

Niedawno ożeniłem się z Kamilą. Zanim się spotkaliśmy, zdecydowałem, że nadszedł czas, aby założyć rodzinę.

Kiedy się poznaliśmy, zdałem sobie sprawę, że nadszedł czas, aby poprosić ukochaną o rękę. Zgodziła się, a dwa miesiące po zaręczynach wzięliśmy ślub. Wesele było małe, ale nam i gościom bardzo się podobało. Wkrótce na świat przyszedł nasz syn.

Początkowo żona spędzała dużo czasu z dzieckiem, jak każda matka, ale potem zacząłem zauważać, że Kamila często wychodzi z domu. Nie rozumiałem, jakie inne rzeczy mogą robić kobiety na urlopie macierzyńskim oprócz zajmowaniem się dzieckiem. Potem wszystko wyszło na jaw. Moja ukochana po prostu mnie zdradzała. Nie mogłem w to uwierzyć, bo się kochaliśmy. Potem doszło do tego, że zaczęła zostawiać dziecko nie tylko swojej mamie, ale i mnie.

Żal mi było syna, bo ciągle chciał do mamy, a Kamili nie było prawie nigdy. Sytuacja cały czas się pogarszała. Teściowa interweniowała w nasze konflikty.

Maria najpierw poprosiła mnie o opuszczenie mieszkania, które moja żona i ja kupiliśmy. Nie chciałem się poddawać. Jeśli wojna się rozpoczęła, to trzeba z niej wyjść godnie. Zgodnie z prawem wiedziałem, że rozwód dzieli majątek na pół, a kobieta po prostu nie ma prawa pozbawić mnie mojej połowy. Zrozumiałem, że dzieckiem nikt oprócz mnie nie będzie się opiekował. Tym bardziej potrzebowałem własnego mieszkania.

Tak żyliśmy przez pewien okres. Kamili częściej nie było w domu, niż była obecna. Synek zawsze był przy mnie, wcześnie wychodziłem do pracy, zabierałem go do przedszkola, a potem odbierałem. Trwało to pół roku.

Maria i jej córka nie wytrzymały mojej obecności w mieszkaniu i zaczęły robić wszystko, abym sam chciał się wyprowadzić. Po powrocie do domu zobaczyłem, że większość moich rzeczy zniknęła. Naczynia zniknęły, nie było czajnika, a pralka była odłączona od zasilania wodą. Od razu wiedziałem, że po prostu w ten sposób chcą mnie wyrzucić z własnego domu.

Wkrótce złożyłem wniosek o rozwód. Sąd postanowił zostawić mi mieszkanie, ponieważ to ja zostałem z dzieckiem, a nie Kamila. Sama zrezygnowała z naszego chłopca. Kwotę za połowę mieszkania wypłacam jej regularnie. Nie jest mi łatwo, ponieważ opiekuję się synem i pracuję.

Teraz muszę pracować jeszcze więcej, ponieważ muszę oddać pieniądze byłej żonie, ale dam radę. Wiem o tym. W ten sposób pozbyłem się tych niespokojnych kobiet. Teraz jestem szczęśliwy i cieszę się życiem.

Trending