Connect with us

Rodzina

Nie mogłam znieść faktu, że mój mąż był pod tak wielkim wpływem swojej matki.

Mój mąż Irek i ja żyliśmy bardzo dobrze. Zawsze się rozumieliśmy, wspieraliśmy się w różnych trudnych sytuacjach i momentach naszego życia. Jednym słowem tworzylibyśmy zgodną kochającą się rodzinę, gdyby nie rodzina mojego męża, którą postawił na pierwszym miejscu. Irek, zanim się poznaliśmy, mieszkał przez całe życie ze swoją matką i siostrą.

Te dwie kobiety włożyły wiele wysiłku i energii w wychowanie Irka. Oczywiście cieszę się i dziękuję im za to, ale mój mąż nie mógł sobie wyobrazić, że teraz ma swoją, własną rodzinę, którą sam stworzył i trzeba dbać o nią nie mniej niż o tę, która go wychowała i w której dorastał. To normalne, takie są koleje życia każdego człowieka.

Wynajmowaliśmy mieszkanie i udało nam się żyć na pewnym poziomie. Najpierw wynajmowaliśmy kawalerkę, a potem, gdy urodziła się nasza córka, przenieśliśmy się do nieco większego mieszkania, aby było wystarczająco dużo miejsca i wygodniej się żyło. Pieniędzy wystarczało nam na wszystko, mimo że wiele zabierały czynsz i media. Nie uwierzycie, ale każdego miesiąca udawało nam się odłożyć jakąś kwotę pieniędzy. Mąż był dla mnie dobry, dużo pracował i dobrze zarabiał. Niedawno Irek awansował, został zastępcą szefa w firmie, w której został zatrudniony. Cieszyłam się z jego awansu i sama nie traciłam czasu. Pracowałam, siedząc na urlopie macierzyńskim. Miałam małą firmę w domu. Od dzieciństwa udało mi się zawsze ładnie wyglądać i dbałam o siebie. Wybrałam zajęcie, które pozwalało mi pracować w domu, zarabiać pieniądze i jednocześnie opiekować się dzieckiem.

Robiłam manicure i pedicure. W krótkim czasie zdobyłam dużo klientów. Oddałam się temu zajęciu i oprócz dochodów, praca ta sprawiała mi wiele satysfakcji. Po jakimś czasie Irek pomógł mi urządzić osobny pokój i otworzyłam mini salon. Jeśli chodzi o relacje z teściową i siostrą Irka, nie mogę powiedzieć, że były złe, ale też nie były dobre. Obie kobiety były moimi stałymi klientkami. Robiłam im manicure za darmo. Wiadomo, że nie wzięłabym pieniędzy od nich, ale te nie płonęły chęcią zapłaty. Później żałowałam, że obsługiwałam je za darmo i nie wyceniłam swojej pracy.

Kiedyś moja droga teściowa przyszła na kolejną wizytę. Wyczułam, że miała zły nastrój. Zaczęła coś głupio mówić, pytać mnie, dlaczego naczynia nie są umyte, dlaczego jest kurz na meblach i kiedy ostatnio zmieniałam pościel w sypialni. Nigdy tak się nie zachowywała. Nie wiem, o co tej kobiecie chodziło. Czasami naprawdę nie miałem czasu zająć się domem, ponieważ sami rozumiecie, że w takim natłoku zajęć trudno zrobić wszystko idealnie. Oczywiście nie reagowałam na uwagi teściowej, bo nie chciałam się kłócić.

Gdy mąż wrócił z pracy, opowiedziałam mu o skargach teściowej, ale nie spodziewałam się takiej reakcji męża. Zaczął bronić swojej mamy, a mnie obwiniać. Byłam bardzo urażona, ponieważ chciałam dla nas jak najlepiej, chciałam zarabiać pieniądze, aby szybciej kupić własne mieszkanie i nie błąkać się po wynajętych. Po pewnym czasie zapomnieliśmy o tym zdarzeniu i żyliśmy sobie dalej. Któregoś dnia podczas kolacji Irek powiedział mi, że jego matka i siostra rozpoczęły w domu remont. Zdziwiłam się, bo podobno wszystko miały takie piękne, nowe, zadbane więc po co to wszystko chciały zmieniać?

Wtedy nie wiedziałam, że będziemy uczestniczyć w tej fanaberii teściowej. Nadszedł czas, że zebraliśmy całą kwotę pieniędzy i przyszedł moment, że można było szukać mieszkania, nareszcie własnego. Irek zajął się ogłoszeniami dotyczącymi sprzedaży mieszkań, a ja nie mogłam się doczekać, kiedy będziemy mieli swój własny kąt. Wtedy do akcji wkroczyła mamusia Irka. Wyobraźcie sobie, że poprosiła o pożyczenie jej sporej ilości pieniędzy na trwający remont, a mój mąż się na to zgodził. W domu była kłótnia. Nie chciałam jej nic dawać, ponieważ wiedziałam, że nie zwróci pieniędzy na czas i dalej zostaniemy bez naszego nowego mieszkania.

Irek jednak bez wahania pożyczył matce prawie połowę tego, co tak długo zbieraliśmy. Tego już nie wytrzymałam. Zabrałam resztę pieniędzy i chcę za nie otworzyć własny salon. Była tam moja połowa pieniędzy, którą również odkładałam. Zacznę własnymi siłami zbierać pieniądze na dach nad głową. Z Irkiem pokłóciłam się i myślę o rozstaniu. Mam dość wybryków jego mamy i tego, że zawsze ją chroni.

Trending