Connect with us

Rodzina

„Nie chcę i nie będę już tego znosić – już mam dosyć. Nikt mnie nie będzie już dłużej poniżał,” – powiedziała Maria ze łzami w oczach

To, że jej relacje z siostrą męża nie będą dobre – Maria uświadomiła sobie już przy pierwszym spotkaniu. Iwona nawet nie ukrywała, że ​​nie lubi narzeczonej brata. Często wspominała przy niej o dawnej miłości Adama i mówiła, że spodziewała się po bracie lepszego gustu. Na początku zwyczajnie to ignorowałam. Bolało mnie to, ale  nie chciałem wywoływać awantur i kłótni.

Następnym razem nasłuchałam się od niej na własnym weselu. Najpierw Iwona skrytykowała moją sukienkę – że jest niezbyt stylowa i że dziwne, że założyłam welon, skoro spotykam się z jej bratem od dwóch lat. Potem, jak się okazało, restauracja była słaba, a jedzenie niesmaczne – na pewno można było znaleźć coś lepszego. Chociaż wszystkim innym gościom wszystko się podobało. Wtedy powiedziałam Adamowi, że nie zamierzam tego tolerować i że powinien z nią porozmawiać. Mój mąż się zgodził, ale najwidoczniej to nie zadziałało.

Postanowiłam po prostu zignorować jej ataki i poczekać aż się jej znudzi. Zobaczy, że tylko traci energię, bo nie osiąga spodziewanego rezultatu. Ale tak nie było – siostra mojego męża nie traciła nadziei, że wciągnie mnie w konflikt. A może po prostu lubiła mnie obrażać – kto wie?

Za każdym razem, kiedy wszyscy zbieraliśmy się przy rodzinnym stole, Iwona często zaczynała o mnie mówić. Oceniała mnie, krytykowała moje umiejętności kulinarne i wspominała o tamtej dziewczynie, z którą kiedyś spotykał się Adam.

– Aha, a jak Iza gotowała gołąbki – palce lizać. Pamiętasz, Adam? Gotowała przepysznie, była bardzo zadbana, a do tego jeszcze pracowała. Cały czas mamy ze sobą kontakt – szkoda, że ​​wam się nie udało. Nie obrażaj się, Marysiu, mówię tak, jak jest. Kiedy Adam rozstał się z Izą, wszystkim nam było bardzo przykro – myśleliśmy, że się pobiorą, – powiedziała złośliwie Iwona.

– Może już spauzujesz i przestaniesz mówić wszystko, co tylko przyjdzie ci do głowy? Mam już dość wysłuchiwania tych bzdur, — powiedział poirytowany Adam.

– Adaś, ale po co się tak denerwujesz? To nie moja wina, że ​​twoja żona nie ma co się równać z Izą. Może w ten sposób jakoś na nią wpłynę i zacznie chociaż trochę lepiej gotować. Zmiana wizerunku też jej nie zaszkodzi – fryzurę ma nietrafioną, skórę niezbyt zadbaną, a ubrania staromodne. Ale Iza… – zaczęła Iwona i tu Adam jej przerwał.

– Wystarczy, nie masz za grosz przyzwoitości. Chyba powinniśmy już jechać z Marią do domu. Dziękuję za miły poczęstunek, – wypalił mój mąż i wstał od stołu.

Wszyscy zamilkli i czekali na to, co będzie dalej. A ja po prostu się zaczerwieniłam i nie wiedziałam, co powiedzieć.

– No widzisz, o tym właśnie mówię. Bardzo się zmieniłeś odkąd zerwałeś z Izą. Twoja żona nie ma na ciebie dobrego wpływu, skoro tak się odzywasz do najbliższych krewnych, – Iwona nie odpuszczała.

– Córeczko, może się jednak uspokoisz? Sama już nie mogę tego dłużej słuchać. Ciągle obrażasz Marię – co z tobą? Wiemy, że jesteś złośliwa i lubisz wszystkim dogryzać, ale może wystarczy? Dlaczego nie przypomnisz nam, jak pouczałaś Izę? Kocham cię, dziecko, ale nie mam zamiaru tego tolerować, – powiedziała zdecydowanym tonem moja teściowa.

Nie spodziewałam się takiego wsparcia. Teściowa często próbowała mnie uspokoić, mówiła, żebym nie zwracała uwagi na Iwonę. Ale teraz już skończyła jej się cierpliwość.

Po słowach matki córka zamilkła i nie wiedziała, co odpowiedzieć. Nie spodziewała się takiego zwrotu akcji – nikt nigdy się z nią nie kłócił. Ale nie odważyła się przeciwstawić matce.

Trending