Historie
Na urodziny zaprosiłam przyjaciół, których nie widziałam od ponad dwóch lat. Długo czekałam na ten dzień, a kiedy nadszedł, nie mogłam przestać płakać.
2 lata temu przeprowadziłam się do innego miasta, bo zaproponowano mi tu dobrą pracę. To była świetna wiadomość, ale było mi przykro, że będę sama i nie będzie przy mnie nikogo z moich przyjaciół. Byliśmy ze sobą bardzo blisko i wiedziałam na pewno, że będę tęskniła. No, ale musiałam jechać. Często do siebie dzwoniliśmy, a ostatnio zaprosiłam ich na urodziny – obiecali przyjechać, bo bardzo dawno się nie widzieliśmy.
Byłam niesamowicie szczęśliwa i przygotowałam cały plan tego, jak spędzimy ten dzień. W sobotę wieczorem nie mogłam się ich doczekać. Mieli przyjechać w nocy, złożyć mi życzenia i od razu rozpocząć świętowanie. Ale nikt nie przyszedł. Nikt nie odebrał telefonu. Bardzo się martwiłam, ale myślałam, że pewnie chcą mi zrobić niespodziankę. Okazało się, że postanowili jednak nie jechać na noc, ale mnie o tym nie uprzedzili. Nic nie szkodzi, poczekałam na nich. Rano, kiedy przyjechali i już się przywitaliśmy, ogłosiłam swój plan dnia, na co usłyszałam tylko: „nie, to nie jest fajne”.
Potem ustaliliśmy, że możemy zarezerwować stolik w restauracji, po prostu zjeść kolację i porozmawiać od serca. Przyjechaliśmy, wydawało się, że wszystko idzie dobrze, ale w pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że nikt nie zwraca na mnie uwagi. Wszyscy rozmawiali o mieście, w którym razem mieszkają i o tym, jak fajnie spędzili razem czas w ostatni weekend. Czułam się tak urażona, że postanowiłam pójść do toalety i się uspokoić.
Nie było mnie chyba 20 minut, a kiedy wróciłam, wszyscy już tańczyli i pili przy barze. Wzięłam swoje rzeczy i poszłam do domu. Myślałam, że może ktoś zadzwoni albo będzie się martwił, dokąd poszłam, ale zadzwonili dopiero rano. Zaczęli na mnie krzyczeć i mówić, że zepsułam im weekend.
Bardzo lubię moich przyjaciół i rozumiem, że nasze zainteresowania już w ogóle się nie pokrywają, ale nie rozumiem, jak można coś takiego zrobić w czyjeś urodziny.
-
Ciekawostki10 miesięcy ago
Przyszła synowa została u nas na noc. Rano odwiedziła nas moja siostrzenica i okazało się, że ona i narzeczona syna się znają. A następnego dnia przyjechała jego przyszła teściowa razem z córką i urządziły straszną awanturę. Z jakiegoś powodu moja siostrzenica powiedziała synowej, że ja i mój mąż nie będziemy im pomagać po ślubie i jeszcze że chcemy sprzedać samochód naszego syna. W rezultacie ślub się nie odbył
-
Rodzina2 lata ago
Obaj moi synowie są żonaci. Moje synowe diametralnie się od siebie różnią – jedna siedzi z telefonem na kanapie, a druga szykuje jedzenie dla wszystkich. Ilona mieszka z nami i nie chce jej się nic robić. Pewnego dnia nie mogłam się powstrzymać i ją zawstydziłam, mówiąc, że u niej zawsze jest brudno. Teraz nikt w domu ze mną nie rozmawia
-
Ciekawostki1 rok ago
Brat przybiegł wcześnie rano, jak tylko dowiedział się, co zrobili rodzice
-
Dzieci2 lata ago
Dałam synom mieszkanie, sama przyjechałam zamieszkać na wsi. Dzieci mieszkały w mieszkaniu podczas nauki, a ja byłam spokojna, że chłopaki spędzają razem czas. Kiedy obaj znaleźli dziewczyny, mieszkanie zrobiło się za małe. Przyszłe synowe były po prostu nie do zniesienia.