Connect with us

Życie

“Myślałem, że nas zostawiła, bo nie kocha ciebie, ale okazuje się, że nie kocha nas.”

W moim życiu wydarzyła się nieprzyjemna historia, powiedziałbym, że wręcz tragedia. Moja żona zostawiła mnie z synem, który miał wtedy 5 lat. Odeszła do innego, bogatszego, a my przestaliśmy ją interesować.

Sam go wychowywałem, nie prosiłem nikogo o pomoc, pracowałem na dwóch etatach i rzadko bywałem w domu. Syn mnie rozumiał, dobrze się uczył i we wszystkim mi pomagał.

Nie powiedziałem mu, dokąd odeszła jego matka, żeby go tym nie martwić. Wciąż karmiłem dziecko bajkami, że mama niedługo wróci, ale mój syn dorastał i zadawał coraz więcej pytań. W końcu musiałem powiedzieć mu prawdę. Wtedy zupełnie się zmienił – zamknął się w sobie, nie uczył się, nie rozmawiał ze mną i prawie nie wychodził ze swojego pokoju. Często wzywano mnie do szkoły z powodu jego złego zachowania i słabych ocen. Nie wiedziałem już co robić, nie mogłem zacząć go ostro wychowywać, bo było mu wystarczająco ciężko.

Ale było coraz gorzej, już wcale mnie nie słuchał. Pewnego wieczoru nie wrócił do domu po szkole. Szukałem go przez całą noc, skrzyknąłem wszystkich znajomych i przeszukaliśmy całe miasto – nie znaleźliśmy go. Kiedy zadzwoniłem do szkoły, powiedzieli, że tego dnia nie było go na lekcjach. Kompletnie nie wiedziałem, gdzie go szukać. Dokąd mógł pójść?

Następnego dnia poszukiwań znaleźliśmy go na przystanku koło domu, skądś przyjechał. Kiedy zapytałem go, gdzie był, zignorował mnie i poszedł do domu. Nie rozmawiał ze mną do wieczora. Ale trochę się uspokoiłem, był przynajmniej cały i zdrowy.

Wieczorem podszedł do mnie, usiadł i… rozpłakał się!

– Co się stało, synu? Wyjaśnisz mi, gdzie byłeś?

– Przepraszam, tato.

– Za co?

– Nie wierzyłem ci i pojechałem do mamy. Znalazłem jej adres w twoim telefonie. Myślałem, że nas zostawiła, bo nie kocha ciebie, ale okazało się, że nie kocha nas.

– Pojechałeś do niej?

– Lepiej by było, gdybym tego nie zrobił, – odpowiedział ponuro.

– Wszystko w porządku, nie gniewam się, musiałeś to zrobić.

Mój syn myślał, że jego matka zostawiła nas przeze mnie, ale poznał prawdę. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić bólu, przez który przeszedł, ale to go zmieniło.

Później zadzwoniła do mnie jego matka, zaczęła krzyczeć i prosić, żebyśmy nigdy więcej się z nią nie kontaktowali, nie dzwonili. Wiedziałem, że jest bezduszna, ale nie przypuszczałem, że aż tak, żeby nawet nie porozmawiać z własnym synem. Odesłała go do domu i nawet nie dała mu żadnej szansy.

Teraz odzyskałem mojego dawnego syna! Pomaga mi, dobrze się uczy i chce iść do pracy, żebym ja mógł pracować mniej. Dawno nie byłem tak szczęśliwy. Moja była żona nie musi nas kochać, my mamy siebie i to się nie zmieni. Mówi się, że najsilniejsza jest miłość macierzyńska, ale ja wam powiem, że najsilniejsza jest ta, która pochodzi ze szczerego serca i nie oczekuje niczego w zamian.

Potem mój syn doskonale zdał maturę, ukończył studia z wyróżnieniem, a kilka lat później pomógł mi sprzedać dom i kupić mieszkanie w centrum miasta. Przeprowadziłem się i udało mi się znaleźć lepszą pracę, lepiej płatną. A syn ożenił się i ma dwoje cudownych dzieci. Niedawno powiedział, że w końcu zrozumiał, jak mocno go kocham i jak bardzo mnie zranił, kiedy pojechał szukać swojej matki. Jeszcze raz mnie przeprosił i podziękował za wszystko, co dla niego zrobiłem, a ja nareszcie żyję w spokoju.

Trending