Connect with us

Rodzina

Moja żona nie chce, żeby matka z nami mieszkała. To dla mnie bardzo bolesne.

Nie wiem, jak postąpić właściwie w tej sytuacji. Ożeniłem się już pięć lat temu. Moja ukochana jest piękna, zadbana, pracowita i traktuje mnie doskonale. Mieszkaliśmy najpierw w domu jej rodziców, a potem postanowili kupić córce mieszkanie. Było ono małe, ale w końcu będziemy mieszkać osobno, pomyślałem. Osiedliliśmy się w nowym mieszkaniu, częściowo z zakupem mebli pomogli nam rodzice Izy. Ja dokupiłem resztę z mojej pensji.

Choć dużo nie zarabiałem, to jednak udało mi się odłożyć. Iza też pracowała, ale całe swoje wynagrodzenie wydawała wyłącznie na siebie. Na piękne ubrania, na kosmetyczkę. Czasami zdarzało się, że jedliśmy kolację w restauracji. Nie powiedziałem nic mojej żonie, zrozumiałem, że mężczyzna powinien sam utrzymywać rodzinę.

Jedyne, czego się obawiałem, to, że kiedy będziemy mieli dzieci, sam sobie nie poradzę, bo zaczną się duże wydatki. Żyliśmy tak beztrosko przez jakiś czas, każdy miał swój budżet. Myśleliśmy o dzieciach, ale Iza powiedziała, że jeszcze nie jest gotowa.

Kiedyś odwiedziłem moją matkę. Mieszkała sama, ponieważ mój ojciec zmarł, gdy byłem jeszcze mały. Kiedy wszedłem do domu, zobaczyłem, że matka siedzi i płacze. Zapytałem, co się stało. Zaczęła opowiadać, że widziała, jak syn pomagał sąsiadce wnieść ciężkie torby do mieszkania, a córka Beaty z trzeciego piętra umyła całe mieszkanie swojej matce. W ten sposób skarżyła się, że jest sama i nikt jej nie pomaga.

Potem w trakcie naszej rozmowy mama prosiła mnie o zamieszkanie ze mną. Oczywiście nie wiedziałem, co powiedzieć i nie chciałem odmówić mamie. Jedyne, co mi przeszkadzało, to to, że kiedy przekaże taką wiadomość swojej żonie, prawdopodobnie nie będzie zadowolona. Tak się stało, powiedziałem Izie o tym pomyśle. Odpowiedziała kategorycznie: nie. Teraz stoję między młotem a kowadłem.

Nie wiem, jak postąpić w tej sytuacji. Myślę, że rodzice muszą być szanowani i współczuję mamie. Co, jeśli zachoruje? Ogólnie czułem, jak mama prosi o pomoc. Moja ukochana tego nie rozumie, chociaż jestem pewien, że gdyby jej matka o to poprosiła, nie odmówiłbym. To moja mama, ona przecież jest najważniejsza.

Trending