Connect with us

Rodzina

Moja teściowa nie jest taka miła, jak by się mogło wydawać. Nie urządza awantur, nie kłóci się, ale po cichu i niepostrzeżenie doprowadza mnie do szału swoim pouczaniem, uwagami i niezadowoleniem.

Do tego wszystko robi tak, żeby nikt tego nie zauważył. Czasami jej się nie udaje i pokazuje swoją prawdziwą twarz, ale natychmiast bierze się w garść i szybko naprawia sytuację.

Na początku starałam się unikać kłótni i udawałam, że jej nie rozumiem, nie wiem, o co jej chodzi i w ogóle nie słyszę. Niewiele to pomogło, wręcz przeciwnie – teściowa jeszcze bardziej się denerwowała i szukała sposobu, żeby jeszcze raz mi dogryźć, jak nie słowem, to czynem. Ale co ciekawe, w obecności Michała, mojego męża a jej syna, zawsze traktowała mnie bardzo uprzejmie i wyrażała swoje uwagi w taki sposób, że wydawało się, że chodzi jej tylko o moje dobro. Jak tylko jej syn znikał za drzwiami, jej ton się zmieniał:

– Jak cię matka wychowała, że ​​masz dwie lewe ręce. Nie umiesz nawet dobrze ugotować zupy. Wychodzą jakieś pomyje, na co mi była taka synowa.

Raz się zdenerwowałam i zaczęłam się z nią kłócić, a w tym momencie wrócił mój mąż i usłyszał tylko to, co mówiłam do jego matki podniesionym tonem. A ona, kiedy go zobaczyła, zrobiła wielce smutną minę i wyjaśniła, że ​​chciała mi tylko pokazać, jak ugotować rosół, a ja, niewdzięczna, zaczęłam na nią krzyczeć. Michał zmarszczył brwi i ostro zwrócił mi uwagę. A jego matka aż rozpływała się w uśmiechach.

Oprócz tego moja teściowa uwielbia wspominać o byłej dziewczynie mojego męża – Anecie. Spotykał się z nią prawie przez cztery lata, dopóki nie zostawiła go na innego. Potem dziewczyna chciała wrócić, ale było już za późno – Michał nie mógł wybaczyć zdrady, no i wtedy też poznał mnie. Jego matce to się nie podobało, bo bardzo lubiła Anetę i chciała, żeby to ona została jej synową – piękną, odnoszącą sukcesy, pochodzącą z dobrej i zamożnej rodziny. Nie to, co ja, wychowana przez mamę i babcię, bo ojciec odszedł do innej kobiety. Nie byłam bogata i sama musiałam zarabiać na życie, bo moja mama nie mogła mi pomóc.

W każdym razie moja teściowa nie przegapiła żadnej okazji, żeby wspomnieć o Anecie.

– Anetka potrafiła piec takie pyszne drożdżówki. W ogóle bardzo dobrze gotowała – barszcz, gołąbki, pierogi, a jakie sałatki! A do tego jeszcze pracowała i zawsze  wyglądała idealnie. Taka dziewczyna – szkoda, że się z Michałkiem jednak nie pobrali. Dla mnie to naprawdę osobista tragedia, – opowiadała teściowa.

W tym momencie najchętniej zniknęłabym z powierzchni Ziemi – było mi przykro tego słuchać, a do tego jeszcze milczeć, bo wiedziałam, że teściowa będzie w stanie odwrócić całą sytuację na swoją korzyść.

Próbowałam rozmawiać z mężem i sugerowałam mu, że jego matka nie jest tak dobra i miła, jak się wydaje. Oczywiście nie powiedziałam tego wprost, tylko tak przy okazji coś wspominałam. Czasami na przykład mówiłam o Anecie – mąż był zdziwiony, że znam takie szczegóły. Nie podobało mu się, że mama rozmawiała ze mną o jego byłej, więc zawsze zwracał jej później uwagę. A ona udawała, że powiedziała to przypadkiem i bez żadnych złych zamiarów – ale ja wiedziałam swoje.

Były jeszcze przyjęcia dla całej rodziny, podczas których teściowa też lubiła mnie pokazać w odpowiednim świetle. Potrafiła opowiadać krewnej, jak uczy mnie gotować, bo nic nie umiem zrobić, a jak weszłam do ich rodziny, to nie potrafiłam nawet usmażyć jajka. I gdyby nie ona, to byśmy głodowali. A innej mówiła, że przychodzi do nas co tydzień, żeby posprzątać, chociaż tak naprawdę przyszła raz, bez uprzedzenia i zaczęła przekładać nasze rzeczy i nas pouczać. Wtedy zresztą szybko zareagowaliśmy i wyjaśniliśmy jej, że sami zajmujemy się porządkiem w naszym domu.

Po kilku miesiącach mój mąż jednak zaczął zauważać, że jego mama jest bardzo przebiegła. Nieraz również przy nim wspominała o „cudownej Anetce”, co strasznie irytowało Michała. I nie dlatego, że czuł coś jeszcze do swojej byłej – było mu po prostu niezręcznie. Aż raz mój mąż już nie wytrzymał – i zdecydowanym tonem wyjaśnił mamie, że albo będzie żyła z nami w zgodzie, albo w ogóle nie będziemy utrzymywali ze sobą kontaktów.

Trending